Komentarz na XVII Niedzielę Zwykłą – 25 lipca 2021 rok

„Cóż to jest dla tak wielu?” Pięć chlebów i dwie ryby dla pięciu tysięcy mężczyzn nie licząc kobiet i dzieci. Potrzeba było cudu i taki cud Jezus uczynił. Wziął chleby, odmówił modlitwę i rozdał. Nasze skojarzenie z Ostatnią Wieczerzą jest jak najbardziej na miejscu, ale do tego wrócimy. Nasze ludzkie „niewiele”, posiłek dla nielicznej rodziny, staje się pokarmem dla wszystkich zgromadzonych przy Jezusie. Tak się dzieje z każdym dziełem człowieka z serca ofiarowanym Bogu. Przemienia On je w taki sposób, aby mogło służyć każdemu potrzebującemu. Nasza codzienna praca, której wyniki często sami uznajemy za niewystarczające, okazuje się czym niezastąpionym dla innych. Nasze dobre słowo, wypowiedziane mimochodem, staje się pomocą dla kogoś, kto być może przeżywa kryzys. Tak działa Bóg. Taka jest logika królestwa Bożego.

Wracając do Eucharystii. Co przynosimy do ołtarza? Chleb i wino, symbole naszej codziennej pracy. A stają się one Ciałem i Krwią Chrystusa.

Pokarmem na życie wieczne.

Ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na XVI Niedzielę Zwykłą – 18 lipca 2021 rok

Komentarz na XV Niedzielę Zwykłą – 11 lipca 2021 rok

Ewangelista Marek odnotował, że wielki tłum podążał za Jezusem. Co sprawiło, że tak wielu gotowych było podjąć trud wędrówki? Jakie były ich motywacje?

Z opisu wydarzeń po rozmnożeniu chleba wiemy, że podążający za Jezusem w większości kierowali się przyziemnymi motywami. Skupmy się jednak na reakcji Jezusa. Ulitował się nad wszystkimi, ponieważ wiedział, że potrzebują Jego pomocy. W naszym życiu bywa podobnie. Nasze motywy podążania za Jezusem również bywają bardzo przyziemne. Nie to jest jednak najważniejsze. Istotne jest, abyśmy, gdy już staniemy przed Jezusem, dołożyli wszelkich starań, by poznać Jego naukę i podjąć trud jej realizacji w naszym życiu.

Ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na XV Niedzielę Zwykłą – 11 lipca 2021 rok

Scena rozesłania uczniów jest bardzo znamienna. Jezus udziela im Swojej władzy nad duchami nieczystymi, aby szli, ogłaszali bliskość Królestwa Bożego i wzywali do nawrócenia. W ten sposób przygotowuje ich do misji, jaką ostatecznie zleci im przed Swoim Wniebowstąpieniem.

To wydarzenie uzmysławia nam prawdę, że każda misja w Kościele jest wykonywana z woli i mocą samego Chrystusa. Musimy też pamiętać, że Pan Bóg do niczego nas nie przymusza, a Jego łaska zbawienia jest darem. Oczekuje jednak od nas dobrej woli i gotowości przyjęcie Jego nauki.

Ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na XIV Niedzielę Zwykłą – 4 lipca 2021 rok

Katecheza papieża Fanciszka na temat Eucharystii.

Zwróćmy uwagę na dwie kwestie: Pierwsza – to lekceważący stosunek do Jezusa, druga – to niewielka liczba uzdrowionych. Łatwo możemy domyślić się, że obie są ze sobą ściśle powiązane. Nasuwa się zatem pytanie: Czy sugerowany przez Jezusa brak wiary („Dziwił się też ich niedowiarstwu”), może ograniczyć miłosierne działanie Boga? Odpowiedź jest oczywista: człowiek w żaden sposób nie jest w stanie Panu Bogu ani czegokolwiek dodać, ani ująć. To natomiast co może człowiek, i co bardzo często robi, to zamknięcie się na działanie Łaski Bożej.

Tak właśnie stało się z tymi wszystkimi mieszkańcami rodzinnego miasta Jezusa, którym nie było dane doświadczyć Jego miłosierdzia.

Ks. Dr Waldemar R. Macko

Komentarz na XIII Niedzielę Zwykłą – 27 czerwca 2021 rok

My, którzy śledząc wiadomości codziennie możemy usłyszeć o zgonach na skutek choroby, wypadkach śmiertelnych, zabitych w wyniku przeróżnych wojen i konfliktów społecznych w dzisiejszym słowie słyszymy, że „śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się z zagłady żyjących”. Skoro tak jest jak mówi słowo, to możemy się pytać skąd się ona wzięła na świecie, bo przecież nie można zaprzeczyć, że ona w świecie jest. „A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła” odpowiada dzisiejsze słowo i dodaje, że w jej mocy (na wieczność) są ci, którzy do niego należą.

Natomiast „do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka” kontynuuje słowo, a obrzędy pogrzebu mówią nam, że Bóg daje „udział w zmartwychwstaniu Chrystusa wszystkim, którzy do Niego należą”. Możemy, więc należeć do diabła skutkiem czego skazać się na wieczną śmierć lub do Chrystusa i żyć wiecznie. „Talitha kum” mówi dziś Jezus wskrzeszając dziewczynkę.

ks. Tomasz Lis

Komentarz na XII Niedzielę Zwykłą – 20 czerwca 2021 rok

„Kim On jest właściwie…?” mówili między sobą uczniowie po wydarzeniu na jeziorze. Przyjrzyjmy się, więc dzisiejszym czytaniom. Co one mówią o Jezusie Chrystusie? Drugie czytanie mówi nam, że: Jego miłość nas przynagla; umarł za wszystkich i zmartwychwstał, byśmy nie żyli dla siebie; kto pozostaje w Chrystusie jest nowym stworzeniem. A Ewangelia dodaje, że: śpi, ale okazuje się, że nad wszystkim czuwa; jest człowiekiem, ale wicher jest Mu posłuszny.

Jezusa Chrystusa nie da się wsadzić do jednej szuflady. Jego Osobę można próbować podsumować słowami św. Pawła z listu do Efezjan, że została mu dana łaska „ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa”.

Mamy poznawać to bogactwo Chrystusa, wpatrywać się w Niego, naśladować Go i wsparci Jego łaską stawać się tak jak On – nasz Nauczyciel, Mistrz i Pan.

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na XI Niedzielę Zwykłą – 13 czerwca 2021 rok

Dzisiejszy człowiek zanurzony w doczesności: praca, dom, uczelnia, szkoła – obowiązki z tym związane, ale też na drugim biegunie: odpoczynek, rozrywka, zabawa bardzo łatwo może zapomnieć o swym celu, o tym dokąd ostatecznie zmierza.

I tu przychodzi nam z pomocą św. Paweł, który jasno przypomina nam, że „jesteśmy pielgrzymami” w drodze do nieba.

A nawet gdy dzisiejszy człowiek o tym pamięta, to może zostać mu wmówione, że obojętnie jak przeżywa swoje życie, jakie są jego postawy, czyny, bo i tak osiągnie niebo – wieczną szczęśliwość, oglądanie Boga twarzą w twarz.

Tymczasem i w tej sprawie Apostoł jasno mówi, że „wszyscy musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre”.

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na X Niedzielę Zwykłą – 6 czerwca 2021 rok

W dzisiejszym pierwszym czytaniu Pan Bóg kieruje do Pierwszych Rodziców całą serię pytań. Pyta Adama: „Gdzie jesteś?”, „Któż ci powiedział…?”, „Czy może zjadłeś…?”. Pyta Ewę: „Dlaczego to uczyniłaś?”. Te pytania Pana Boga do Adama i Ewy nie są wyrazem jego zaborczości, podejrzliwości, chęci ograniczenia ich wolności, ale czymś wręcz przeciwnym. To przejaw jego miłości, troski wobec nich, ale też bólu i smutku.Historia Adama i Ewy powtarza się nieustannie w dziejach ludzkości, życiu człowieka, naszym życiu. Upadamy, popełniamy grzech, okazujemy nieposłuszeństwo Bogu i jego przykazaniom, niedowierzamy jego miłości. Ale On ciągle nas szuka, na nas czeka i pragnie, byśmy przez pełnienie jego woli stawali się Mu „bratem, siostrą i matką”.

Historia Adama i Ewy powtarza się nieustannie w dziejach ludzkości, w życiu człowieka, w naszym życiu. Upadamy, popełniamy grzech, okazujemy nieposłuszeństwo Bogu i jego przykazaniom, niedowierzamy Jego miłości. Ale On ciągle nas szuka, na nas czeka i pragnie, byśmy przez pełnienie Jego woli stawali się Mu „bratem, siostrą i matką”.

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na Uroczystość Najświętszej Trójcy – 30 maja 2021 rok

„Niektórzy jednak wątpili”. Tak opisuje Ewangelista postawę pewnych uczniów po Zmartwychwstaniu i przed samym Wniebowstąpieniem, czyli w momencie kiedy Pan Jezus uczynił już wszystkie znaki, jakich miał dokonać, aby jego wyznawcy uwierzyli. A to oznacza, że uwierzenie w Jezusa jako prawdziwego Zbawiciela i Mesjasza było czymś bardzo trudnym. Słowo distadzo (wątpić) użyte, aby opisać ten stan, zostało użyte w Nowym Testamencie tylko dwa razy. Pierwszy raz, kiedy Piotr chciał chodzić z Jezusem po wodzie. Przestraszył się wtedy wiatru i zaczął tonąć. Na to Jezus spytał go: „Czemu zwątpiłeś (edistasas) małej wiary?” (Mt 14,31).

Podobnie jest z sytuacją człowieka wierzącego. Czasem wiara jest jako chodzenie po wodzie z Jezusem. Wszystkie racje rozumowe są przeciwko podjęciu decyzji zgodnej z Ewangelią. Wydają się zgubą, utonięciem, utratą tego, co dla nas cenne. Jednak pójście za Jezusem ostatecznie okazuje się zwycięstwem i najlepszym wyborem. Bycie z Chrystusem do końca pozwala przekraczać nasze przyziemne plany i prowadzi do prawdziwego niewyobrażalnego szczęścia.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego – 23 maja 2021 rok

Kiedy mówimy o „jednym duchu” w relacjach międzyludzkich, to chcemy wyrazić jednomyślność, zgodę i porozumienie w jakiejś rodzinie czy jakiejś przyjaźni. Jednocześnie nie chodzi o to, że ktoś traci swoją indywidualność jako człowiek. To oddaje w jakiś sposób rolę Ducha Świętego. Jest On więzią miłości między Ojcem i Synem w Trójcy Świętej. Ponadto jest „miejscem” spotkania między człowiekiem i Bogiem. To Duch Święty sprawia, że Jezus Chrystus staje się obecny w sakramentach, w Kościele, w naszym życiu. Ale to On także jest źródłem prawdziwej jedności w relacjach międzyludzkich.

W dzisiejszym czytaniu o zesłaniu Ducha Świętego usłyszeliśmy: „Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. «Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami?» – mówili pełni zdumienia i podziwu. «Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty?»” (Dz 2,5-7). Często w naszych rozmowach mówimy do naszych bliskich w tym samym języku i nie zostajemy zrozumieni. Ktoś do nas mówi, a my nie potrafimy usłyszeć. Prośmy Ducha Świętego o prawdziwą jedność i zrozumienie w naszych rodzinach, przyjaźniach i innych relacjach.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego – 16 maja 2021 rok

„Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Dz 1,9). Czasem mamy utrwalone pewne wyobrażenia sceny Wniebowstąpienia Pana Jezusa, zapamiętane z różnych dzieł sztuki: Zbawiciel stoi na chmurze, na dole Apostołowie i kobiety.

Naturalną konsekwencją byłoby, żeby ten obłok jak winda uniósł Chrystusa do góry, ponad chmury, atmosferę, a ostatecznie tak, że już Go nie było widać. Tymczasem w Dziejach Apostolskich świadectwo świadków mówi, że „obłok zabrał im Go sprzed oczu”. Niekoniecznie gdzieś unosił. Właściwe znaczenie tej sceny ukazuje nam symbolika obłoku w Piśmie Świętym. Obłok był zawsze znakiem Bożej obecności, np. podczas ucieczki Izraelitów z Egiptu (por. Wj 13,21), czy podczas poświęcenia świątyni jerozolimskiej przez Salomona (por. 2Krn 7,1-2).

W dzisiejszej Ewangelii zasłonięcie przez obłok oznacza, że Jezusa ogarnęła rzeczywistość nieba i nie będzie można Go już spotkać na ziemi. Będzie Go można doświadczyć w Jego Kościele i przez sakramenty. Dlatego scena Wniebowstąpienia łączy się z nakazem misyjnym: „Idźcie na cały świat”! Pan Jezus posyła świadków, aby dać wszystkim możliwość wejścia z Nim w jak najbliższą relację w Jego Kościele.

Ks dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na VI Niedzielę Wielkanocną – 9 maja 2021 rok

Jakby zrobić ankietę z pytaniem, co jest najważniejsze w życiu człowieka, to w większości odpowiedzi usłyszelibyśmy, że ostatecznie jest to miłość. Miłość wysławiają poeci, powstają o niej niezliczone ilości piosenek, mówią o niej mistrzowie duchowi, aktywiści różnych ruchów i wolontariusze. W rodzinie motywujemy i nazywamy nasze działania miłością.

Także Jezus daje w dzisiejszej Ewangelii jedno przykazanie: „abyście się wzajemnie miłowali” (J 15,12). Problem jednak jest następujący: co to znaczy? Jak kochać naprawdę?

Na to znajdujemy odpowiedź także w dzisiejszej Ewangelii: „abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem” (J 15,12) oraz „jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (J 15,10). I do tego jeszcze Jezus dodaje: „aby radość wasza była pełna”! (J 15,11). Dlatego warto być wierzącym, dlatego warto ciągle przybli-żać się Jezusa Chrystusa w Jego Koś-ciele, bo wtedy będziemy umieli naprawdę kochać, kochać do końca i bezwarunkowo.

Ks. Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na V Niedzielę Wielkanocną – 2 maja 2021 rok

W dzisiejszym pierwszym czytaniu usłyszeliśmy dalszy ciąg historii św. Pawła po jego nawróceniu i chrzcie. Pewnego dnia przybywa do Jerozolimy, aby poznać Apostołów. Niestety ciągle jest traktowany nie jako nawrócony chrześcijanin, ale jako zaciekły prześladowca wyznawców Chrystusa. Na pewno wieści o nawróceniu Szawła dotarły do Jerozolimy, ale nie chciano im wierzyć. Wielu mogło podejrzewać, że być może udawał zmianę postawy, aby przeniknąć do gminy chrześcijańskiej, a następnie ją doszczętnie wyniszczyć?

I tu kluczowa okazuje się rola Barnaby, jednego z pierwszych nawróconych po pierwszych wystąpieniach Apostołów po Zesłaniu Ducha Świętego. Przygarnia on Pawła, opiekuje się nim i wprowadza do wspólnoty. Być może bez dobrego serca Barnaby nie byłoby św. Pawła Apostoła Narodów.

To pokazuje jak ważna jest postawa każdego z nas, członków wspólnoty Kościoła, wobec naszych braci. Postawa otwartego serca, życzliwości, zainteresowania może być w dzisiejszych czasach dla któregoś z naszych bliźnich kluczowa, kiedy stanie przed wyborem czy pozostać w Kościele.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na IV Niedzielę Wielkanocną – 25 kwietnia 2021 rok

Przychodząc do Boga i zawierzając mu nasze sprawy, oczekujemy błogosławieństwa, rozwiązującego wszelkie problemy. Mamy dokładny plan na jego realizację, na to jak Bóg powinien nam pomóc. W końcu sami najlepiej wiemy co jest dla nas dobre. Dlatego kiedy nie dzieje się po naszej myśli, może rodzić się w naszym sercu zwątpienie w Bożą opiekę. I właśnie wtedy może się okazać, że przypominamy tych, którzy odrzucili Jezusa, bo był innym Mesjaszem niż się spodziewali. 

Doświadczenie, które wiąże się z rezygnacją z własnych planów, a nawet zgodą na cierpienie, zawsze jest wpisane w krzyż, dlatego łączy się z Bożą łaską. Nasz Pan poszedł drogą, na której stał się kamieniem odrzuconym przez budujących, tym, który jest głowicą węgła. Pragnie On przekonać nas, że łaskę odnajduje się często w tym co się traci i chciałoby się odrzucić. Bóg chce, abyśmy przyjęli to co nas spotyka w zaufaniu, że jesteśmy w jego rękach. Tego, który jest troskliwym pasterzem, nigdy nie zostawiającym nas na drogach życia, ale gotowym wziąć jego ciężar, tak abyśmy mogli go unieść i pójść za nim do Nieba. 

Ks. Maciej Czapliński

Komentarz na III Niedzielę Wielkanocną – 18 kwietnia 2021 rok

„Ja jestem” – powiedział Jezus pokazując ręce i nogi ze śladami swojej męki. One miały uwiarygodnić jego tożsamość. Jezusa poznajemy, tak naprawdę wtedy, kiedy dotykamy jego ran. To one mogą przekonać do tego, aby uznać go za Boga, który jest Miłością, dla której jestem gotowy oddać swoje życie.

Dopóki nie zrozumiem jak wielki darem miłości jest dla mnie ofiara Jezusa, nie będę potrafił w pełni być świadkiem wiary.

Ks. Maciej Czapliński