„Cóż to jest dla tak wielu?” Pięć chlebów i dwie ryby dla pięciu tysięcy mężczyzn nie licząc kobiet i dzieci. Potrzeba było cudu i taki cud Jezus uczynił. Wziął chleby, odmówił modlitwę i rozdał. Nasze skojarzenie z Ostatnią Wieczerzą jest jak najbardziej na miejscu, ale do tego wrócimy. Nasze ludzkie „niewiele”, posiłek dla nielicznej rodziny, staje się pokarmem dla wszystkich zgromadzonych przy Jezusie. Tak się dzieje z każdym dziełem człowieka z serca ofiarowanym Bogu. Przemienia On je w taki sposób, aby mogło służyć każdemu potrzebującemu. Nasza codzienna praca, której wyniki często sami uznajemy za niewystarczające, okazuje się czym niezastąpionym dla innych. Nasze dobre słowo, wypowiedziane mimochodem, staje się pomocą dla kogoś, kto być może przeżywa kryzys. Tak działa Bóg. Taka jest logika królestwa Bożego.
Wracając do Eucharystii. Co przynosimy do ołtarza? Chleb i wino, symbole naszej codziennej pracy. A stają się one Ciałem i Krwią Chrystusa.
Pokarmem na życie wieczne.
Ks. dr Waldemar Macko