KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA V Niedziela Wielkanocna – 14 maja 2017 r.

Okres wielkanocny to szczególny czas łaski, czas obcowania z Chrystusem zmartwychwstałym. W tekstach liturgii Słowa jesteśmy świadkami kolejnych epifanii, czyli objawiania się Jezusa uczniom. Po śmierci i zmartwychwstaniu, Zbawiciel nie zostawił uczniów samych, ale przychodził umacniać ich wiarę. Możemy być pewni, że to samo czyni także dzisiaj wobec nas. On przychodzi, zaskakuje nas i jest z nami. Pytanie tylko na ile potrafimy Go rozpoznać? Normalnie w tłumie ludzi rozpoznajemy jedynie tych, których naprawdę znamy. Jeśli rzeczywiście Jezus jest naszym przyjacielem i znamy się wiele lat, to nie będzie problemu. Dojrzymy Go za każdą zasłoną i w każdym przebraniu. Pamiętajmy tylko, że w relacji do Jezusa, podobnie jak mawiał Saint Exupery w "Małym Księciu”, najważniejsze jest niewidzialne dla oczu a dobrze widzi się tylko sercem.

Ks. dr Michał Dubicki

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA IV Niedziela Wielkanocna – 7 maja 2017 r.

Jezus nazywa siebie Dobrym Pasterzem i brama owiec. A że nie są to puste słowa, potwierdza tym, że oddaje swoje życie za owce, czyli za ludzi. Ważne jest abyśmy pamiętali, że Bóg zna każdego z nas osobiście i na każdym z nas Mu zależy. Trzeba wręcz powiedzieć, że Bóg walczy o nas. Co więcej za każdego z nas oddaje Pasterz swoje życie, bo każdego człowieka kocha jak własne dziecko. Ta prawda o miłości Boga daje człowiekowi pociechę, choć człowiek nie zawsze tę prawdę przyjmuje. Czasem odrzucamy to co daje nam życie i zapewnia stały grunt pod nogami. To tak, jakbyśmy dawali do zrozumienia Bogu, że my wiemy lepiej. I często się mylimy, czy też inaczej mówiąc grzeszymy raniąc serce Dobrego Pasterza. A to Jezus jest kamieniem węgielnym i fundamentem zbawienia. ,,Bo nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.”


Ks. dr Michał Dubicki

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA III Niedziela Wielkanocy – 30 kwietnia 2017 r.

Wędrówka do Emaus nie była wyprawą poza miasto ani żadną wycieczką. Starając się lepiej ją zdefiniować, należałoby powiedzieć, że była ucieczką. Nie tylko przed prześladowaniami, których się spodziewali po śmierci Mistrza, ale raczej przed tym, co usłyszeli z relacji kobiet, nawiedzających rano grób, i innych uczniów, którzy potwierdzili ich świadectwo.
Uznali za błędne założenie, że Jezus jest Mesjaszem, który „miał wyzwolić Izraela”. Zapewne chodziło im o wyzwolenie spod okupacji rzymskiej, co najprawdopodobniej leżało u podstaw ich zaangażowania w sprawę Jezusa.
Jednak koniunkturalizm nie powinien kierować ludzkimi decyzjami. Dotyczy to wszystkich aspektów naszego życia; zawsze, wcześniej czy później trzeba będzie ponieść jego konsekwencje. W sferze życia religijnego jest on szczególnie naganny.
Intrygujący jest opis spotkania uczniów z Jezusem. Możemy pokusić się o stwierdzenie, że spośród wszystkich uczniów, którzy nie wiedzieli, jak zachować się po wydarzeniach paschalnych, ci dwaj byli najbardziej zagubieni.
Ewangelista stwierdza, że gdy zasiedli za stołem i kiedy Jezus połamał chleb: „oczy im się otworzyły i poznali Go”.
I nie było to tylko rozpoznanie w towarzyszu drogi Jezusa, ale poznanie kim On naprawdę jest.

Ks. dr Waldemar R. Macko

 

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA Niedziela Miłosierdzia Bożego – 23 kwietnia 2017 r.

Kiedy czytamy ten fragment Ewangelii nasza uwaga koncentruje się na Tomaszu, jego braku wiary, sceptycyźmie, może ciekawości, albo – co jest bardzo prawdopodobne – potrzebie konkretnego znaku dla potwierdzenia, umocnienia wiary. A może było to podświadome pragnienie zobaczenia umiłowanego Mistrza, spotkania z Nim?
Postawa Tomasza w spotkaniu ze Zmartwychwstałym fascynuje nas, ponieważ znajdujemy w tym opisie wyraz naszych, mniej lub bardzieje uświadomionych obaw i pragnień, zachwytu i lęku. To wszystko sprawia, że może umknąć naszej uwadze istota wydarzenia: Zmartwychwstanie i życie wieczne.
Ludzie wszystkich epok, wciąż na nowo pytają o to, co nas czeka po śmierci?
Błogosławieni są ci, którzy uwierzyli.

Ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego – 16 kwietnia 2017 r.

Zmartwychwstanie Jezusa, zarówno dla Marii Magdaleny jak i dla Apostołów było zaskoczeniem. Nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Prawie pogodzeni ze stratą swojego umiłowanego Nauczyciela teraz muszą stawić czoło nowej rzeczywistości, która wcale nie była łatwa do zaakceptowania.
Śmierć wpisana w ludzką egzystencję jest dobrze znana z codziennego doświadczenia. Natomiast zmartwychwstanie jest czymś zupełnie nowym i wyjątkowym. Choć Jezus uprzedzał uczniów o swoim zmartwychwstaniu, to i tak była to dla nich rzeczywistość, którą trudno było sobie wyobrazić. Zatem nie powinna nas dziwić ich postawa, zagubionych wśród natłoku wydarzeń ostatnich dni.
Zmartwychwstanie Jezusa jest nie tylko dopełnieniem aktu zbawienia, jest przede wszystkim potwierdzeniem prawdy o ludzkim życiu, które zmienia się lecz nie kończy.

Ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej – 9 kwietnia 2017 r.

Kiedy próbujemy wyobrazić sobie scenę ukrzyżowania, zaskakuje nas nienawiść z jaką szydzono z Jezusa. Nieodparcie nasuwa nam się na myśl scena kuszenia. Jesteś Synem Bożym uratuj się, zejdź z krzyża. Jeśli jesteś Synem Bożym…


Na przestrzeni wieków wielu poddawało w wątpliwość wszechmoc Boga, używając do tego różnorakiej argumentacji. Jednak wszystkie te zarzuty mają jeden wspólny mianownik: spełnienie ludzkich pragnień – czy będzie to zaspokojenie ciekawości, żądzy spektakularnego widowiska czy też nadzwyczajnej interwencji, mającej na celu ukojenie ludzkiego cierpienia – wszystko to wyraża ludzkie pragnienie, aby spełniała się nasza wola. To stwierdzenie można sformułować w prostszy, a zarazem bardziej czytelny sposób: niech będzie tak jak ja chcę, bo tak będzie najlepiej.

Bóg wybrał drogę naszego zbawienia przez śmierć na krzyżu swojego Syna. I choć nie jesteśmy w stanie tego pojąć, pochylmy głowy i wyznajmy: bądź wola Twoja, Panie.

Ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA V Niedziela Wielkiego Postu – 2 kwietnia 2017 r.

Opis wskrzeszenia Łazarza jest chyba najbardziej spektakularnym wydarzeniem opisanym na kartach Ewangelii. Wystarczy go porównać ze wskrzeszeniem młodzieńca z Nain. Jednakże nie o podkreślenie dramaturgii zdarzenia chodziło Janowi. Chciał on przekazać nam tę zasadniczą prawdę, że Jezus jest Panem życia.


Jan zanotował też, że Jezus zapłakał nad grobem swojego przyjaciela. Możemy zapytać: dlaczego to uczynił? Przecież zaraz go wskrzesi. Jezus nie płakał nad stratą Łazarza, płakał nad ludźmi, których przez grzech śmierć stała się udziałem.

Zwróćmy uwagę na jeden bardzo ważny szczegół: Jezus dokonuje wskrzeszenia Łazarza tuż przed własną męką i śmiercią. Czy ten cud ma umocnić wiarę uczniów i przygotować ich na to, co wkrótce się wydarzy? Zapewne tak! Przede wszystkim jednak ma nam uświadomić, że Jezus dobrowolnie poddał się śmierci, aby ją ostatecznie pokonać.

Ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA IV Niedziela Wielkiego Postu – 26 marca 2017 r.

Człowiek w sposób naturalny sądzi drugiego po tym, co zewnętrzne. Patrzy na wzrost, na wygląd, na sposób w jaki ktoś jest ubrany, na to jak się zachowuje. Tak czynił w dzisiejszym pierwszym czytaniu Samuel, wysłany przez Boga, by namaścić nowego króla nad Izraelem. Jak zobaczył Eliaba, to od razu pomyślał, że ten nadaje się na króla. Tymczasem Pan Bóg kieruje do Samuela bardzo ważne słowa: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost […] nie tak bowiem, jak człowiek widzi, widzi Bóg, bo człowiek widzi, to co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce” (1Sm 1, 7).


Człowiek w sposób naturalny musi docierać do tego, co znajduje się wewnątrz drugiego człowieka przez znaki zewnętrzne: przez ciało, gesty, język, zachowania. Nie ma innej drogi. Może jednak się na tych zewnętrznych rzeczach zatrzymać i nie dotrzeć do serca. Bóg jest tym, który chce nauczyć nas patrzeć głębiej, tak jak nauczył Samuela. Uczy nas tego m. in. w każdej Mszy św.: oczami ciała widzimy tylko chleb, ale oczami serca widzimy Ciało Jezusa Chrystusa; to samo dotyczy kielicha z winem, które stało się Krwią Zbawiciela. Uczmy się w tej najlepszej szkole, żeby potem tym Bożym spojrzeniem patrzeć na tych, których Bóg postawi na naszej drodze.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA III Niedziela Wielkiego Postu – 19 marca 2017 r.

W dzisiejszej Ewangelii warto zauważyć, że dobro, które czynimy ma o wiele większe skutki niż zamierzamy. Choć często nigdy się o tym nie dowiemy. Gdy Jakub, mniej więcej tysiąc pięćset lat przed spotkaniem Jezusa z Samarytanką, nabył pole, wykopał studnię i dał ją Józefowi, to raczej myślał tylko o tym, że kopie studnię, żeby z niej czerpać wodę. Robił coś dla siebie, dla synów, dla swojej rodziny. Nie myślał o tym, że tysiąc pięćset lat później to miejsce stanie się okazją do spotkania Jezusa z Samarytanką i przeprowadzenia jednego najgłębszych dialogów ewangelicznych.


Kiedy czynimy jakieś dobro ze szczerego serca, to może mieć one skutki o wiele bardziej dalekosiężne niż możemy to sobie wyobrazić. Dlatego warto być dobrym, nawet jeśli momentami przychodzi to z wielkim trudem i spotyka się z niewdzięcznością. Niech dzisiejsza scena ewangeliczna umacnia nas w takiej postawie.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA II Niedziela Wielkiego Postu – 12 marca 2017 r.

Rzymskokatolicka Parafia pw. św. Anny w Wilanowie
Przeżywać Wielki Post to być w drodze do Wielkanocy. Dzisiejsza liturgia Słowa podkreśla właśnie ten aspekt Wielkiego Postu. W pierwszym czytaniu Abram otrzymuje obietnicę błogosławieństwa dla siebie, swojej rodziny i przyszłych pokoleń, ale warunkiem jego otrzymania jest wyruszyć w drogę, wyjść z domu rodzinnego, opuścić rodzinną ziemię. Wyjście Abrama oznacza w wymiarze symbolicznym konieczność opuszczenia tego, co oswojone, a przez to bezpieczne i wygodne, po ty, by zyskać większe – Boskie – dary. Abram miał w gruncie rzeczy kontynuować wędrówkę swego ojca, Teracha, który wyszedł z Ur do Kanaanu, ale zatrzymał się w Charanie i tam w końcu zmarł (por. Rdz 11,31). To, że Bóg dopomina się u Abrama o dalszą wędrówkę, wskazuje, że nie zadowala się stosowaniem przez nas półśrodków.
W drugim czytaniu zaproszenie jest podobne: tak jak Bóg zachęcał Abrama do podjęcia trudu wędrówki do Ziemi Obiecanej, tak św. Paweł zachęca Tymoteusza do podjęcia trudu głoszenia i życia zgodnego z Ewangelią po to, by mieć udział w zwycięstwie Chrystusa nad śmiercią. W ten sposób starotestamentowa metafora zyskuje w Nowym Testamencie konkretną treść.
Pozornie dzisiejsza Ewangelia nic nie mówi ani o drodze, ani o powołaniu. Tylko pozornie. Jezus nie odpowiada na pragnienie Piotra, by rozbić namioty na górze Przemienienia. Innymi słowy, odrzuca pokusę Apostoła, by skupić się na tym, co niewątpliwie jest chwałą Bożą, ale jeszcze niepełną, gdyż niezwieńczoną Zmartwychwstaniem. Zamiast biwaku na górze Przemienienia, Apostołów czeka wędrówka w stronę innej góry – Golgoty.
Tym jest Wielki Post: trudem, wychodzeniem z tego, co bliskie i znane, odrzuceniem półśrodków, po to, by przeżyć to, co jest właściwym objawieniem Chrystusa – Zmartwychwstanie. Oczywiście, w ten sposób Wielki Post jest obrazem całego chrześcijańskiego życia.
Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA I Niedziela Wielkiego Postu – 5 marca 2017 r.

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje jak na Jezusie Chrystusie spełnia się przepowiednia proroka Izajasza dotycząca nadejścia Mesjasza: Wreszcie zostanie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się sadem, a sad za las uważany będzie. Na pustyni osiądzie prawo, a sprawiedliwość zamieszka w sadzie (Iz 32,15-16). W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Na pustynię, która uważana była za królestwo Złego Ducha. Mocą Ducha, który jest Duchem Bożym, Duchem Mesjasza, Jezus zwycięża zło w jego zarodku, Złego w jego królestwie – zamienia pustynię w miejsce życia. Tak spełnia się przepowiednia mesjańska.


W tym okresie Wielkiego Postu powinniśmy prosić Chrystusa, aby mocą swojego Ducha ożywiał obszary pustynne naszego serca, aby przywracał w nich życie i Bożą obecność. Aby całe nasze serce biło na chwałę Pana Boga.
Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek 

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA VIII Niedziela Zwykła – 26 lutego 2017 r.

W tę ostatnią niedzielę karnawału Pan Jezus stawia przed nami problem hierarchii wartości w naszym życiu.


„Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!”

Mamona oznacza rzeczy i wartości materialne, które tak bardzo zaprzątają głowę i serce człowieka, że praktycznie brak w jego duszy miejsca dla Pana Boga i bliźniego. O sprawy doczesne troszczyć się trzeba, ale rzecz w tym, aby nie pochłonęły nas tak dalece, iż wezmą nas w posiadanie i duchowo zniewolą. Staną się bożkami, które nic nie dają, a zabierają sercu pokój, miłość i wolność. Spustoszone serce tworzy wtedy własną wizję szczęścia, własną nie-Bożą moralność. Odchodzi stopniowo od Pana Boga – odchodzi od Źródła i Sensu. Rodzi się duchowy smutek, gorycz, zmęczenie, zniechęcenie.

Chodzi zatem o powrót do owego prymatu „być” nad „mieć”. Pan Jezus walczy nieustannie o nasze „bycie” dzieckiem Bożym, szczęśliwym, duchowo twórczym. Wolnym od grzechu, a odkrywającym swoje nieskończone perspektywy w Bogu, który jest Miłością.

„Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”. Zaufać Panu Jezusowi, zachwycić się Nim, służyć Jemu i bliźnim – jak ś.p. Helenka Kmieć z Libiąża – misyjna wolontariuszka, Boża bohaterka naszych dni, zamęczona w Boliwii, a świecąca coraz mocniej…

W najbliższą środę przyjdziemy do kościoła, aby w pokorze przyjąć popiół na nasze głowy na znak rozpoczęcia Wielkiego Postu. Oto czas łaski – oto czas przemyślenia swojej hierarchii wartości. Jej reformy.

Ks. Robert Mikos

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA VII Niedziela Zwykła – 19 lutego 2017 r.

Zawarte w dzisiejszej Ewangelii wezwanie Pana Jezusa do miłości nieprzyjaciół oraz modlitwy za prześladowców jest dla nas bardzo trudne.


A Pan Bóg zawsze miłuje nas, także wtedy, gdy grzesząc, wybierając zło, stajemy się Jego nieprzyjaciółmi.

On sam daje przykład takiej miłości. On „zapala słońce nad złymi i dobrymi”, nigdy nie męczy się w przebaczaniu – nie chce śmierci grzesznika, ale żeby wrócił i żył. Nasza trudna, ale naprawdę możliwa miłość nieprzyjaciół, jest wyrazem miłosierdzia, na wzór tego Bożego. Często powtarzamy w Modlitwie Pańskiej słowa: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom…”. To zobowiązujące. Uwolnić się – mocą Ducha Świętego, dotykającego głębin naszego serca – od nienawiści, realizować owo ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ.

Odczytać i zrozumieć, że Pan Bóg pragnie zbawić WSZYSTKICH. A realizacja przykazania miłości nieprzyjaciół to współpraca ze Stwórcą w tym Jego pragnieniu – by stało się naszym. Oto wyobraźnia Miłosierdzia.

Ks. Robert Mikos

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA VI Niedziela Zwykła – 12 lutego 2017 r.

„Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (…). Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” – mówi nam Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii.


Mamy kłopot z Bożym prawem. Bo skażona grzechem (począwszy od tego pierworodnego) natura ludzka niezbyt łatwo poddaje się Bożej woli. A do tego dochodzi współczesna mentalność, która fałszywie pojmuje wolność jako prawo do bez mała wszystkiego, bez zasad i ograniczeń. „Zabrania się zabraniać!”. Pan Bóg oskarżony jako ten, który chce zniewolić człowieka. Prawo Boże do odrzucenia. Człowiek sam sobie żeglarzem, sterem, okrętem – i reżyserem swojego życia.

A Bóg, Stwórca człowieka, nadał nam Dekalog z miłości. Aby zabezpieczyć prawdziwe szczęście – życie w wolności od grzechu, największego nieszczęścia osoby ludzkiej. Abyśmy osiągnęli życie wieczne Pan Jezus nie znosi Prawa, ale nadaje mu autentyczną, duchową głębię. Odkrycie sensu Bożych przykazań to odkrycie Boga – MIŁOŚCI i MIŁOSIERDZIA, który z całego serca chce zbawić człowieka. Przykazania to pomoc w drodze do Nieba, aby nie zbłądzić, nie ulec Złemu i z nim nie trafić do krainy wiecznej śmierci.

Jakie jest nastawienie mojego serca do Bożych zasad?

Wypełniajmy Boże prawo z najpiękniejszych motywacji. Nie jak niewolnicy, ale jako umiłowani przez Ojca Niebieskiego. By z Nim żyć na wieki.
Ks. Robert Mikos

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA V Niedziela Zwykła – 5 lutego 2017 r.

W miniony czwartek, obchodząc święto Ofiarowania Pańskiego – Matki Bożej Gromnicznej, przyszliśmy do kościoła z gromnicami. Świece te symbolizują Jezusa Chrystusa – Światłość świata.


A w dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus mówi nam, że to my jesteśmy światłem świata i solą ziemi. Mocne i wymagające słowa. I nasze zadanie.

Jak chrześcijanin ma być światłem w świecie zagmatwanym i nieprzejrzystym, w którym doświadczamy diabelskiej pomroczności? Jak być solą dla innych, nadawać duchowy smak i chronić przed zepsuciem – pomóc zachować pozytywne, duchowe właściwości? Gdy wielu ochrzczonych żyje bez wyrazu, ich codzienność nie różni się od życia ludzi bezbożnych?

Pokazują to święci, szczególnie męczennicy, także współcześnie prześladowani chrześcijanie. Oprawcy chcieli zgasić ich światło przemocą fizyczną, a oni po śmierci świecą mocniej.

Trzeba nam wrócić do Pana Jezusa – jedynego Światła, które jest niezwyciężone i rozprasza wszelkie ciemności. Brać tę Światłość, nią żyć, aby światu świecić. Świecić miłością, miłosierdziem, dobrem… Czyli osobisty przykład, świadectwo czynu. Przemawiać życiem, stać się Dobrą Nowiną. Nawrócenie prowadzi do Światła, aby skutecznie oświetlać siostrom i braciom drogę do Ojca w niebie.

"Żyj tym, co zrozumiałeś z Ewangelii, choćby to nawet było niewiele, ale żyj tym!" (Brat Roger Schutz)

Ks. Robert Mikos