Boży wypad.

Pierwsze rekolekcje wędrowne grupy WWM „Boża Zbieranina”

Nie jest tajemnicą, że ostatnio coraz częściej zapominamy o tym co naprawdę jest w życiu ważne. Bogactwa, sława, władza, czy wygoda niekiedy stają się dla człowieka celem podczas ziemskiej wędrówki, przysłaniając przy tym to, co naprawdę jest potrzebne nam i reszcie świata, społeczności, w której żyjemy. Zapominamy o tym, by dziękować za to co mamy już teraz. Dlatego nie potrafimy cieszyć się z małych rzeczy, które dał nam Pan. Nie jesteśmy w stanie zauważyć cudu w pięknym wschodzie słońca, deszczu za oknem, czy po prostu w tym, że rano wstaliśmy z łóżka.

Dlatego wybraliśmy „wdzięczność” jako temat naszego rekolekcyjnego wyjazdu. Na spotkaniach w naszym wspólnotowym gronie, w ośrodku w Zwardoniu, ks. Maciej pomógł nam w odkrywaniu, że powinniśmy być wdzięczni Bogu, za to co dla nas zaplanował, już tutaj na ziemi. Zrozumieliśmy, że Bóg czasem szlifuje nas jak nieoszlifowane kryształy, byśmy dojrzali i zmienili się w piękne diamenty. Proces jest długi i bolesny, ale czyż nie piękny jest jego rezultat?

Wszyscy razem doświadczyliśmy jak wspaniałym darem jest Kościół, podczas niedzielnej Mszy Świętej w kościele w Zwardoniu. Odkrywaliśmy jak bardzo powinniśmy być wdzięczni Bogu za drugiego człowieka i naszą wspólnotę, kiedy spędzaliśmy razem czas, czy to ośrodku, czy to w trakcie wyjść w góry. Przeszliśmy wspólnie z Jezusem Transgraniczną Drogę Krzyżową łączącą Polskę ze Słowacją. Całość liczyła ponad 14 kilometrów. Można również powiedzieć, że zrozumieliśmy znaczenie słów św. Mateusza, a dokładniej fragmentu Ewangelii spisanej przez Niego: „Gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich” (Mt 18,20). Doświadczyliśmy Bożej obecności podczas wędrówki, codziennych Eucharystii, wspólnych śpiewów w naszym Busie, modlitwy i kiedy po prostu byliśmy razem.

Na naszym wyjeździe nie zabrakło również rozrywki, jako że był to wyjazd wędrowny o charakterze rekolekcyjno-rekreacyjnym. Pogodne wieczory – tańce, śpiewy i ognisko, gra w piłkarzyki, turniej ping-ponga, oraz (co chyba jest atrakcją wyzwalającą najwięcej adrenaliny) wyjazd na cały dzień do Energylandii. 

Trudno jest opisać w tak krótkim artykule, wszystkie uczucia jakich doświadczyłem w trakcie tych rekolekcji. Jednego jednak jestem pewien, tego czego tam doświadczyłem po prostu nie zapomnę.

Z Panem Bogiem

Michał Potasiński