Niedziela Miłosierdzia Bożego 1 maja 2011 r.

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


Niedziela Miłosierdzia Bożego

1 maja 2011 r.

Często jest tak, że Nasze życie jest podobne do życia Apostołów.

My także często zamakamy się z obawy przed światem, tak jak Oni zamknęli się w wieczerniku z obawy przed Żydami. My zamykamy się na Boga wtedy gdy coś nas przygniata mówimy wtedy: ta sytuacja jest nie do rozwiązania, ta choroba jest za ciężka, ten problem w domu mnie przerasta, często mówimy: tego już za wiele, nie mam sił.

I właśnie w takich sytuacjach Jezus wkracza do zamkniętego wieczernika naszego życia aby obwieścić nam pokój. Chrystusowy dar pokoju jest najlepszym lekarstwem na nasze życie i nasze problemy.

Dzisiejsze święto Miłosierdzia Bożego przypominam nam, że cała nadzieja w Jezusie. Gdy przychodzą trudne chwile, problemy, zniechęcenia powtarzajmy: Jezu Ufam Tobie. Gdy jest Ci źle czy czujesz się samotny mów: Jezu Ufam Tobie !!! Niech te wołanie towarzyszy nam w trudnych chwilach ale także w tych radosnych. Powierzmy dzisiaj Jezusowi miłosiernemu całe nasze życie to wszystko co się w nim dzieje, to wszystko co w nim trudne i to wszystko co w nim radosne. Zaufajmy Chrystusowi Miłosiernemu, który nie chcę śmierci grzesznika lecz jego szczęścia i prawdziwego nawrócenia. Niech przez cały dzisiejszy dzień towarzyszą nam słowa z Dzienniczka Siostry Faustyny: Niech się nie lęka do mnie zbliżyć grzesznik . Palą mnie płomienie miłosierdzia , chcę je wylać na dusze ludzkie.

Kl. Piotr Kosiak

 

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego 24 kwietnia 2011 r.







Św. Jan Ewangelista bardzo starannie ustala hierarchię świadków Zmartwychwstania Jezusa. Pierwszym świadkiem jest Maria Magdalena, która przychodzi do grobu i widzi odsunięty kamień. Drugim jest umiłowany uczeń, który pierwszy ogląda wnętrze grobu. Trzecim świadkiem jest Piotr, który jako pierwszy wszedł do wnętrza grobu. Zaszczyt pierwszeństwa powróci następnie do Marii Magdaleny, bo ona jako pierwsza ujrzy Zmartwychwstałego.

Trzy osoby są wspólnie pierwszymi świadkami Zmartwychwstania. Żadna nie miała możliwości zniekształcenia prawdy, gdyż świadectwo jednej osoby zostało potwierdzone przez niezależne świadectwa pozostałych.

Do tej pory uczniowie byli z Jezusem, słuchali Jego słów, widzieli Jego dzieła, ale ich znajomość Nauczyciela była niepełna, gdyż nie mieli jasnej świadomości, kim On jest. Stąd rodził się u nich brak wiary. Dopiero Zmartwychwstanie budzi wiarę w uczniach, która jest równoznaczna z przyjęciem tego, co Pisma mówią o Jezusie.

Żeby uwierzyć, nie wystarczy skoncentrować się tylko na świadectwach naocznych świadków, ale konieczne jest osobiste spotkanie Jezusa.



Ks. Mikołaj Skowron

 

Niedziela Palmowa Męki Pańskiej 17 kwietnia 2011 r.

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


Niedziela Palmowa Męki Pańskiej

17 kwietnia 2011 r.

W naszym życiu bywa, że po chwilach chwały przychodzą nagle chwile klęski i upokorzenia.

Ale takie jest życie i kto chce żyć tylko w chwale ten żyje w nierealnym świecie ułudy.

Warto pamiętać, że wszyscy ludzie przeżywają tego rodzaju wzloty i upadki.

Pozostaje tylko pytanie: Jak reaguje moje serce na te zmiany? Liczy się moja relacja do Boga i jak On mnie postrzega. Liczy się tylko wieczność. Wszystko, co przeżywam obecnie jest tylko drogą do wieczności.

Jeśli zechcę zrozumieć tę prawdę nie poruszą mnie chwile pozornej ludzkiej chwały, ani nie wstrząsnął mnie momenty ludzkiej zawiści, podłości i głupoty.

Pamiętajmy, że po Niedzieli Palmowej przychodzi Wielki Piątek.



Ks. Mikołaj Skowron

V Niedziela Wielkiego Postu 10 kwietnia 2011 r.


KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


V Niedziela Wielkiego Postu

10 kwietnia 2011 r.

„To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą.

Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić. Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.”

Warto się zastanowić czy aby i ja nie jestem jak ów Łazarz, od wielu dni, a może miesięcy czy nawet lat spoczywający w grobie, martwy i cuchnący? Czy mój grób nie został przywalony wielkim kamieniem ironii i obojętności, cwaniactwa i drwiny? Czy nie do mnie odnoszą się też słowa Jezusa: „Jeżeli ktoś chodzi za dnia, nie potknie się, bo widzi światło … Jeżeli jednak ktoś chodzi w nocy, potknie się, bo brak mu światła.” Czy ja chodzę za dnia, czy raczej wolę noc i ciemność? „Łazarzu, wyjdź z grobu!” – człowieku obudź się! Chodź w światłości dnia, a nie potkniesz się! Nie kombinuj i nie oszukuj samego siebie, bo może ci się tylko wydaje, że żyjesz i, że dobrze się masz, a w rzeczywistości jesteś już nieboszczykiem, który się błąka po bezdrożach i manowcach świata zmarłych. Może samego siebie i innych tylko łudzisz i mamisz pozorami i maskami życia i dobrobytu, a w rzeczywistości jesteś tylko marionetką pociąganą za sznureczki swoich przyzwyczajeń, nałogów, grzechów i drobnych lub większych układzików? „Łazarzu, do ciebie mówię wyjdź z grobu i ożyj!”



Ks. Mikołaj Skowron

 

IV Niedziela Wielkiego Postu 3 kwietnia 2011 r.


KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


IV Niedziela Wielkiego Postu

3 kwietnia 2011 r.

Jezus odpowiedział: "Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże.

Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać.

Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata".

Najtrudniejsza jest ślepota nie oczu, lecz duszy. Widzimy wtedy to, co chcemy widzieć i tak, jak chcemy widzieć.

Taki rodzaj choroby zasłania nam rzeczywistość i powoduje,

że żyjemy w świecie ułudy i miraży, a nie w prawdziwym świecie. Nie widzimy żyjącego obok nas bliźniego, a w konsekwencji nie dostrzegamy Boga. A to, co widzimy jest najczęściej projekcją naszych pragnień i oczekiwań, a nie rzeczywistością realną. I dlatego Jezus proponuje nam uzdrowienie, przywrócenie wzroku, abyśmy mogli popatrzeć na świat i zobaczyć go takim, jakim Bóg go stworzył i jakim Bóg go widzi – pełnym dobra i miłości.

 
Ks. Mikołaj Skowron

 

III Niedziela Wielkiego Postu 27 marca 2011 r.

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


III Niedziela Wielkiego Postu

27 marca 2011 r.

Samarytanka z dzisiejszej Ewangelii, z całym bagażem

swoich doświadczeń, reprezentuje wszystkich tych, którzy 

pogubili się na drogach życia, poszukując miłości, szczęścia,

dobra i spokoju.

Współczesny człowiek w każdej chwili swojego życia

poddawany jest nieustannym wpływom różnych ideologii.

Natłok informacji, komentarze przedstawicieli całego

spektrum grup interesu powoduje, że tracimy orientację,

o co tak naprawdę chodzi? Czego dotyczą dyskusje i spory?

Analizując motywy działania wpadamy w przerażenie, jak

bardzo przyziemne intencje kryją się w pełnych ideałów

uzasadnieniach podejmowanych decyzji.

Dzisiejszej niedzieli powinniśmy sobie uświadomić,

że pomimo całego tego zgiełku, w centrum czy może gdzieś

na uboczu bieżących wydarzeń, czeka na nas Chrystus.

Czeka na nas, tak jak czekał na Samarytankę, byśmy stanęli

przed Nim i przed samymi sobą w prawdzie, bez względu

na to, jaka ona jest. W prawdzie, bo tylko ona potrafi nas

wyzwolić, a wtedy dostaniemy wody ze źródła życia.



ks.dr Waldemar R. Macko

 

II Niedziela Wielkiego Postu 20 marca 2011 r.

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


II Niedziela Wielkiego Postu

20 marca 2011 r.

Dzięki relacji św. Mateusza dowiadujemy się o bardzo ważnym wydarzeniu, które miało miejsce na górze Tabor. Chrystus na Górze Przemienienia objawia swoją boską chwałę. Rozważanie tego zbawczego wydarzenia, które przecież ma swoje indywidualne miejsce w liturgii Kościoła, w czasie Wielkiego Postu nabiera szczególnego znaczenia.

Jezus przed zabraniem uczniów na górę mówi o swojej męce, przypomina im również o niej po przemienieniu.

Poprzez liturgię Wielkiego Postu, Jezus zaprasza także nas do wejścia na inną górę. Pragnie, abyśmy towarzyszyli Mu w drodze na Kalwarię, a stojąc pod krzyżem w godzinie Jego męki, łącząc się z Nim w niewyobrażalnym bólu przenikającym każdą część Jego ciała, pamiętali zarazem, że ten umęczony, konający Człowiek jest prawdziwym Bogiem, który z miłości wydał samego siebie na okup za nas.

Cierpienie, męka, śmierć i chwała to, tak jak Bóstwo i Człowieczeństwo naszego Zbawiciela, dwa bieguny tej samej rzeczywistości – prawdy o naszym zbawieniu.

ks.dr Waldemar R. Macko

 

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA I Niedziela Wielkiego Postu 13 marca 2011 r.





Adam i Jezus – dwie różne osoby i dwie różne rzeczywistości wzajemnie ze sobą związane. Człowiek Adam i Bóg człowiek Jezus, śmierć i życie wpisane w ludzką egzystencję. Do każdego z nas należy wybór: życie albo śmierć.

Dzisiejsza Ewangelia przedstawia kuszenie Jezusa. Kusiciel – diabeł próbuje nakłonić Jezusa do tego, aby zaspokoił swój głód, zamieniając kamienie w chleb, aby pokazał, kim naprawdę jest, upodabniając swoje objawienie do którejś z wizji mesjanistycznych, i aby przejął panowanie nad światem, potwierdzając swoje prawo do stworzenia.

Czy kuszenie Jezusa czegoś nam nie przypomina? Ciągle słyszymy podpowiedzi, co jest konieczne do zaspokojenia naszych podstawowych potrzeb, a nasz apetyt rośnie w miarę konsumowania. Zachęcają nas, abyśmy pokazali jacy jesteśmy wspaniali i wyjątkowi, ale kryteria wyjątkowości są już ściśle określone. Obiecują, że jeśli zostaniemy zaakceptowani będziemy mogli sięgnąć po wszystko i mieć niczym nieograniczoną władzę.

Skoncentrowani na doczesności nie zauważamy jak znika z horyzontu naszych pragnień i dążeń Bóg i wieczność, do której zostaliśmy stworzeni. Dlatego Jezus z mocą dziś nam przypomina: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz».

 

IX Niedziela Zwykła 6 marca 2011 r.


KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


IX Niedziela Zwykła

6 marca 2011 r.

Po przeczytaniu fragmentu Ewangelii o domu zbudowanym na mocnym

fundamencie i o innym, zbudowanym na piasku, doskonale zdajemy sobie

sprawę, że Jezusowi nie chodziło o przekazanie wiedzy o podstawowych

zasadach budowania. Dom jest tylko obrazem, mającym za zadanie ukazać

nam zasadniczą prawdę o życiu.

„Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego.” Zbyt wiele jest w naszym życiu deklaracji bez pokrycia

i niespełnionych obietnic – „słów rzucanych na wiatr”.

Zarówno w życiu rodzinnym, jak i społecznym.

To, czego wymaga od nas Chrystus, to wypełnianie woli Ojca.

Jeżeli nazywamy się uczniami Chrystusa to powinniśmy żyć tak, jak wymaga

tego od nas nasz Pan i Zbawiciel. On sam przyszedł na ziemię, aby nas zbawić wypełniając do końca wolę swojego i naszego Ojca.



ks.dr Waldemar R. Macko




VIII Niedziela Zwykła 27 lutego 2011 r.


KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA


VIII Niedziela Zwykła

27 lutego 2011 r.

Pieniądze ach pieniądze, chciałoby się powiedzieć; służą nam, czy my im?

Wszystko stoi na pieniądzu: plany, nadzieje, pretensje i rozczarowania.

Trzeba zarabiać, trzeba planować, tylko czy w tym kulcie mamony i ciągłej pogoni za nią nie potykamy się i gubimy czegoś cenniejszego?

Wsłuchajmy się w temat naszych codziennych rozmów, obok zdrowia to chyba równie popularny wątek; ile musze zapłacić ile mogę oszczędzić, ile zyskam, albo stracę?

Przypatrzcie się liliom polnym, ptakom powietrznym…"nie troszczcie się zbytnio". Czasem trudno uchwycić tę subtelną granice zbytniej troski.

Kto komu służy, czy pieniądz jest nadal tylko środkiem i narzędziem, czy może stał sie już panem mojego życia.

"Ja nie zapomnę o tobie". Ten kto ma, niech umie się dzielić, ten kto nie ma niech nie ulega zazdrości.



ks. Dariusz Kuczyński




KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA VI Niedziela Zwykła 13 lutego 2011 r.





Niechętnie odwołujemy się do nauk starszych, często kwitując: to już było, już to słyszałem, ale czytając dzisiejszy fragment Ewangelii takie właśnie odniesienie widzimy.

"Słyszeliście, że powiedziano". Jezus, za punkt wyjścia dla dobrej nowiny obiera Słowo Boże Starego Testamentu

i zachęca abyśmy chcieli głębiej je rozważyć. Czasem każdemu z nas trudno podjąć jakąś decyzje, obrać kierunek życia, działania, myślimy wtedy; co powiedziałby Jezus, jak postąpił, szukamy konkretnych wskazań i podpowiedzi.

"Ja wam powiadam", warto wziąć do ręki Ewangelię, modlić się o światło Ducha Świętego, uczyć się tej Bożej logiki sprawiedliwości i miłości.

"To już było" tak, czas idzie do przodu, ale pragnienie człowieka i Boże wskazania są niezmienne.

Uczmy się wybierać drogę miłości, sprawiedliwości i wierności wobec naszego powołania.

Zmienia się kalendarz, ale nie człowiek, dlatego naszą drogą zawsze może być Jezus Chrystus.



ks. Dariusz Kuczyński


 

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA V Niedziela Zwykła 6 lutego 2011 r.







"Wschodzi w ciemnościach jak światło dla prawych."

Każdy dzień jest piękniejszy, gdy wita nas blask słońca, gdy możemy podziwiać błękit nieba, nabieramy wtedy nowych

sił i z optymizmem patrzymy na swoje zadania. Ciemność jest niepokojąca, powoduje lęk i niepewność.

Dzisiejsze czytania ukazują nam szczególny blask: miłosierdzie, przyjęcie Bożego słowa i odpowiedź poprzez danie świadectwa; wtedy
"twe światło zabłyśnie w ciemnościach".


Jest wiele sposobności, aby być solą ziemi, a nie w oku, nadać właściwy smak jakiejś rozmowie, wydarzeniu; spowodować, że uratujemy przed zepsuciem kogoś lub coś. Czy jesteś droga Siostro i Bracie światłem dla swoich bliskich, sąsiadów, znajomych? Czy dajesz dobre świadectwo wiary, moralności, życia? Nie stawia sie światła pod korcem, ale na świeczniku, nie żebyś Ty błyszczał, nie w mądrości słowa, ale aby poznać i głosić Chrystusa i to ukrzyżowanego.

Przyjęliśmy światło wiary, aby iść drogą zbawienia, ale też, aby życiem wskazywać drogę zbawienia.

Dobrze się dziś zastanówmy nad tymi słowami Jezusa:
"Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".

ks. Dariusz Kuczyński


 


KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA IV Niedziela Zwykł 30 stycznia 2011 r.







Każdy z Nas marzy o tym, żeby być w życiu szczęśliwym. Każdy pragnie aby jego rodzina i on sam był naprawdę szczęśliwy. Pozostaje tylko jedno pytanie: jak takie szczęście osiągnąć? Jak sprawić, żeby Nasze życie było naprawdę szczęśliwe?

Jezus w dzisiejszej Ewangelii daje odpowiedź na te pytania.

Jeśli pragniesz szczęścia to wsłuchaj się w słowa Jezusa jeszcze raz. Jezus wypowiada dzisiaj słowo błogosławieni aż osiem razy.

Słowo
Błogosławieni oznacza szczęśliwi. Może myślisz sobie: dobrze Jezus znowu mówi o tym, że błogosławieni są ci, którzy płaczą, którzy są ubodzy, ale jak ja mam być szczęśliwy ? skoro tyle nieszczęść w moim życiu, tyle niezrozumienia, choroby, problemy w małżeństwie, problemy z wychowaniem dzieci. Jak być szczęśliwym w tak trudnych doświadczeniach. Jeśli pojawiają się takie dylematy w Twoim sercu to, dobrze. Jezus nie chce, abyś wszystko zrozumiał, nauczył się i przemyślał, Jezus pragnie od Ciebie tylko jednego, abyś mu zaufał, a wtedy dotrzesz do prawdziwego szczęścia. Potrzeba nam ufności wobec Boga, pomimo że wali się w Twoim życiu, że mąż nie jest taki jaki powinien, że Twoja żona nie jest taka jaka była w pierwszych latach małżeństwa, że Twoje dzieci nie są takie grzeczne. Potrzeba nam ufności, że Bóg chce mojego szczęścia, że Jemu na Mnie zależy. Wówczas gdy prawdziwie zaufasz Bogu pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu, wtedy doświadczysz, że słowa dzisiejszej Ewangelii są prawdziwe. Wtedy zrozumiesz, że także ty możesz być naprawdę szczęśliwym, ale tylko w Bogu.

kl. Piotr Kosiak.




Ogłoszenia 2010

Komunikaty duszpasterskie: 2010