„Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem” (Łk 14,26). Te słowa z dzisiejszej Ewangelii pokazują nam wyraźnie, że Pisma Świętego nie można czytać wyrywkowo. Staje się też jasne, że nie jest ono proste do zrozumienia. Wymaga wiedzy i znajomości zasad interpretacji Biblii. Inaczej należałoby wyciągnąć wniosek, że Chrystus zachęca nas do nienawiści najbliższych. Znając jednak przesłanie Nowego Testamentu, że Bóg jest miłością, wiemy, że to niemożliwe i, że należy szukać innego wyjaśnienia tego fragmentu. Stosujemy tu zasadę, że Pismo Święte wyjaśnia samo siebie. Sięgamy do Ewangelii według św. Mateusza do rozdziału 10. i czytamy: „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,37). W takim kontekście dzisiejszy fragment staje się jasny.
Dzisiejsze Słowo to akurat prosty przykład, ale nie zawsze tak jest. Bądźmy uważni na to, kto wyjaśnia nam Pismo i je interpretuje. Św. Piotr nie na darmo ostrzegał, że Słowo nie jest do prywatnego wyjaśniania (por. 2P 1,20), ale należy czynić to we wspólnocie Kościoła.
Ks dr Maciej Raczyński-Rożek