„Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka?” pyta Hiob. Chyba każdy z nas doświadcza czegoś podobnego. Nasze codzienne obowiązki rodzinne , zawodowe, osobiste są takim BOJOWANIEM. I z utęsknieniem „wzdychamy do cienia”, „czekamy na zapłatę”. Trochę odpocząć, dostać za nasz wysiłek wynagrodzenie to pragnienie normalne, ludzkie i sprawiedliwe.
Spróbujmy jednak przenieść się na trochę inną płaszczyznę. „Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku” mówi dziś św. Paweł i dodaje „biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”. Apostoł wzywa nas, by w tym trudzie codzienności, codziennym bojowaniu nie zapomnieć o tym WYJĄTKOWYM OBOWIĄZKU – GŁOSZENIU EWANGELII.
I nie tylko nie zapomnieć, ale czynić to w zupełnie innej logice: głosząc ją „bez żadnej zapłaty, stając się „słaby, by pozyskać słabych”.
Obyśmy zobaczyli ogromną wartość w pozyskiwaniu innych, choćby niektórych dla Ewangelii. Tu chodzi o życie, życie wieczne.
Ks. Tomasz Lis