Moment Wniebowstąpienia Pana Jezusa, o którym dzisiaj słuchamy w liturgii Słowa, był w pewnym sensie momentem przełomowym w życiu uczniów Chrystusa. Nie oznacza On nieobecności Mistrza pośród nich. Słyszymy w Ewangelii Mateusza, że przed Wniebowstąpieniem obiecuje: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Jednak ta obecność będzie miała inny wymiar. Od kiedy Chrystus wstąpi do nieba nie będzie się już ukazywał w swoim zmartwychwstałym ciele. Jak notuje Łukasz w pierwszym czytaniu, robił to przez czterdzieści dni, aby przekonać swoich uczniów, że żyje i nauczyć ich nowego sposobu spotykania się ze sobą. Tym „sposobem” czy też „miejscem” jest Kościół, wspólnota wierzących. W niej działa Duch Święty, który pozwala spotkać żywego Chrystusa. Nie dajmy się uwieść sloganom typu: „Bóg tak, Kościół nie”, bo nie ma pewniejszego miejsca spotkania z Bogiem niż wspólnota Kościoła.
Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek