W dzisiejszej Ewangelii warto zauważyć, że dobro, które czynimy ma o wiele większe skutki niż zamierzamy. Choć często nigdy się o tym nie dowiemy. Gdy Jakub, mniej więcej tysiąc pięćset lat przed spotkaniem Jezusa z Samarytanką, nabył pole, wykopał studnię i dał ją Józefowi, to raczej myślał tylko o tym, że kopie studnię, żeby z niej czerpać wodę. Robił coś dla siebie, dla synów, dla swojej rodziny. Nie myślał o tym, że tysiąc pięćset lat później to miejsce stanie się okazją do spotkania Jezusa z Samarytanką i przeprowadzenia jednego najgłębszych dialogów ewangelicznych.
Kiedy czynimy jakieś dobro ze szczerego serca, to może mieć one skutki o wiele bardziej dalekosiężne niż możemy to sobie wyobrazić. Dlatego warto być dobrym, nawet jeśli momentami przychodzi to z wielkim trudem i spotyka się z niewdzięcznością. Niech dzisiejsza scena ewangeliczna umacnia nas w takiej postawie.
Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek