KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA II NIEDZIELA ZWYKŁA 15 stycznia 2017 r.

Pan Jezus i św. Jan Chrzciciel byli ze sobą spokrewnieni. I choć byli rodziną, to jednak przede wszystkim łączyła ich ze sobą misja zbawienia.


Jan Chrzciciel widzi Jezusa w perspektywie historii zbawienia, a siebie jako sługę Bożego. Nazywa Go imionami, które wyrastają z proroctw Starego Testamentu. I tak określa Go jako Baranka paschalnego, którego krew chroniła domy Izraelitów. Dalej nazywa pokornym Sługą Jahwe z Księgi Izajasza. Sługą Jahwe, w którego ranach jest nasze zdrowie. I wreszcie mówi o wytęsknionym Pomazańcu (gr. Christos), Synu Bożym, na którym spoczywa Duch Boży. Jan Chrzciciel wskazuje na Jezusa i mówi, że przyszedł „chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi”. Słyszymy więc dzisiaj o powołaniu i misji. Słowo Boże pokazuje nam, że jesteśmy zaproszeni do tego, żeby być w życiu światłem, apostołem i znakiem.

Każdy z nas jest wezwany do dawania świadectwa o Zbawicielu na wzór św. Jana Chrzciciela.

Byśmy mogli wypełnić tę misję, Pan Jezus karmi nas swoim Ciałem. Mamy iść do ludzi, aby być znakiem, który będzie wskazywał, że jest Ktoś kto ich kocha i ma naprawdę dobrą obietnicę dla ich życia. On umacnia nas do oddawania życia dla Boga.

Stańmy dziś przed Panem z sercem czystym i otwartym, abyśmy mogli je napełnić Jego mocą, siłą Miłości.

Ks. dr Michał Dubicki

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA Święto Chrztu Pańskiego 8 stycznia 2017 r.

Dzisiejsza niedziela jest niedzielą Chrztu Pańskiego. Jezus Chrystus przyjmując chrzest od Jana Chrzciciela wchodzi w nasze konkretne życie. Pragnie uświęcić nas samym Sobą. Uświęca to, co w naszym życiu jest małe, wzgardzone, codzienne. Po raz kolejny ukazuje nam, ze jest Panem wszystkiego. Jezus przyjął chrzest w rzece Jordan, miejsce, w którym się to dokonało jest bardzo blisko ujścia do Morza Martwego, jest to największa depresja ziemi, najniżej położone miejsce na świecie. Nie jest to kwestia przypadku, że właśnie w tym miejscu Jezus przyjął chrzest od Jana.


Jezus schodzi do najniżej położonych miejsc w Twoim życiu, w Twoim sercu, do depresji Twojego życia, do tego, co jest Twoim grzechem, do tego, czego się wstydzisz i nie chciałbyś nawet o tym mówić. Jezus bierze wszystkie grzechy na siebie, nie chce abyś był smutny i samotny, On pragnie Twojego zbawienia.

Możesz oddać Jezusowi te sytuacje Twojego życia, które Cię przygniatają, a zobaczysz jakich wielkich cudów dokona Jezus w Twoim życiu.

W czasie dzisiejszej Eucharystii znów rozlegnie się głos Boga w liturgii słowa i znów stanie pośród nas Jezus Chrystus.

Tylko czy chcesz pozwolić Jezusowi, aby działał w Twoim życiu?

Ks. dr Michał Dubicki

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi – 1 stycznia 2017 r.

Rozpoczynamy Nowy Rok 2017, świętując uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki.


W ręce Tej, która „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” od samego początku, chciejmy złożyć wszystkie nasze troski. Próbujemy zamknąć w tym czasie różne sprawy, rozliczenia, sprawozdania, podsumowania te bardziej osobiste i zawodowe, a jednocześnie chcemy patrzeć z nadzieją, że może coś się zmieni, że my się zmienimy.

Patrząc na Maryję, uczmy się tej bliskości Jezusa, który choć słaby w swym dzieciństwie, to jednocześnie mocny miłością i łaską. On jako delikatne dziecko daje siłę swej Matce, aby włączyła się w wypełnienie woli Bożej. On da tę siłę każdemu z nas, gdy tak jak Maryja będziemy blisko, gdy w centrum naszych trosk, naszej codzienności będzie Jezus. 1 stycznia to szczególny dzień wołania do Boga i ludzi o pokój. Brat Roger, założyciel wspólnoty z Taize, powiedział kiedyś: „Pokój na ziemi zaczyna się w nas samych”.

A zatem nie ustawajmy w tym dążeniu, aby sercami naszymi rządził Chrystusowy pokój, do którego zastaliśmy powołani. Prośmy Maryję, aby – jako Matka Boga i nasza – wypraszała dla naszych serc pojednanie i miłość wzajemną na cały Nowy Rok.
Ks. dr Michał Dubicki

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY: JEZUSA, MARYI I JÓZEFA – 29 grudnia 2013 r.


Od samego początku ziemskiego życia Syn Boży narażony był na liczne niebezpieczeństwa: Jego narodzenie w warunkach uwłaczających godności nie tylko Boga, ale także człowieka, niebezpieczeństwo ze strony Heroda, konieczność ucieczki do Egiptu, wreszcie powrót do rodzinnego kraju i dalsze obawy Maryi i Józefa o bezpieczeństwo małego Jezusa.

Może nas dziwić, że Bóg powierzył życie swojego Syna w ręce ludzi. Wyjątkowych, świętych, ale zawsze ludzi.

Obchodząc święto Świętej Rodziny, bardziej niż kiedykolwiek powinniśmy pochylić się nad tajemnicą tej wyjątkowej rodziny. Choć jej życie, w swej zewnętrznej formie, nie odbiegało od stylu życia ubogich rodzin tamtej epoki, to jednak było w niej coś wyjątkowego, co wyróżniało ją od innych rodzin. Nie trzeba być teologiem, aby niemal intuicyjnie stwierdzić, że tą wyjątkową cechą Świętej Rodziny było jej oddanie się Bogu i troska o najcenniejszy skarb, jaki Bóg powierzył ludzkości – swojego Syna. To wokół Niego koncentrowało się życie Maryi i Józefa, to On nadawał sens ich wysiłkom i staraniom w przezwyciężaniu trudności.

Niech dzisiejsze święto będzie dla nas wszystkich zachętą do zaproszenie Jezusa do naszych rodzin. Nich On stanie się źródłem prawdziwej miłości małżeńskiej i rodzicielskiej.

ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA IV Niedziela Adwentu – 22 grudnia 2013 r.

Za dwa dni będziemy obchodzić uroczystość Bożego Narodzenia. Spełni się to, co Anioł zwiastował Najświętszej Maryi Pannie: że stanie się Matką Zbawiciela.


Dzisiejsza Ewangelia mówi nam jednak o innym zwiastowaniu. Anioł przyszedł we śnie do Józefa, aby oznajmić mu wolę Boga względem Maryi i niego, by nie bał się wziąć do siebie swej małżonki.

Józef, człowiek sprawiedliwy, w cudowny sposób został wprowadzony w tajemnicę Bożego wcielenia, tajemnicę odkupienia ludzkości. Od tej chwili on również ma swój udział w realizacji Bożego planu zbawienia. Tak jak Maryja wypowiedziała swoje „fiat”, tak i Józef podporządkował się woli Stwórcy. W ręce tych dwojga został złożony najcenniejszy skarb ludzkości – Boże Dziecię. Oni miłowali Boga nade wszystko i Jemu zawierzyli swoje życie, którego centrum stał się Jezus.

Gdy w noc wigilijną, w gronie rodziny, zasiądziemy przy wspólnym stole, pamiętajmy, jaką tajemnicę celebrujemy, a od Maryi i Józefa uczmy się zawierzać trudne sprawy Bogu.

ks. dr Waldemar R. Macko


KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA XXX Niedziela Zwykła – 27 października 2013 r

Dla wielu ludzi postawa faryzeusza wobec Boga jest wzorowa. Jest dobrym, pobożnym, gorliwym i uczciwym człowiekiem. Nie dopuszcza się żadnych przestępstw i nikogo nie oszukuje. Dlaczego więc Jezus ukazuje faryzeusza jako postać negatywną? Czy to nie celnik należy do grupy „zdzierców, oszustów i cudzołożników”, a więc do tych, którzy nie mają czego szukać u Boga?


Logika Boża jest jednak inna niż ludzka. Dla Boga liczy się nie tylko to, co człowiek robi, ale przede wszystkim dlaczego. W modlitwie faryzeusza on sam jest w centrum. Wszystkie dobre uczynki spełnia dla własnej satysfakcji i aby móc powiedzieć o sobie, że jest dobrym człowiekiem. Od Boga oczekuje uznania swojej szlachetności i wspaniałomyślności. Postawa faryzeusza jest więc fałszywa, ponieważ nie akceptuje on swojej grzeszności, a dobre uczynki spełnia interesownie.

Celnik natomiast zdaje sobie sprawę z tego, że jest grzesznikiem. Widzi zło, które popełnia, i wie, że jedyne, na co może liczyć ze strony Boga, to nie nagroda, lecz miłosierdzie. Stąd jego modlitwa jest błaganiem o przebaczenie. Jezus pokazuje, że to właśnie postawa uznania swojej grzeszności i wiary w Boże miłosierdzie jest jedyną drogą prowadzącą do Boga.

ks. Marcin Loretz

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA XXVI Niedziela Zwykła – 29 września 2013 r

Kolejną już niedzielę słyszymy naukę Pana Jezusa w formie przypowieści. Dziś pojawia się przypowieść o bogaczu i żebraku.

Bogaty i ubogi z dzisiejszej Ewangelii to wcale nie bogaty i biedny materialnie. W języku biblijnym „bogaty” nie oznacza człowieka posiadającego wielkie dobra materialne, chyba że wyraźnie wskazuje na to kontekst. Bogaty to przede wszystkim człowiek, który żyje bez Boga. Dobra ziemskie są dla niego bogiem lub Boga mu zastępują. To nie jest człowiek moralnie zły, ale żyjący tylko dla siebie. Nie został potępiony za swoje bogactwo, ale za swoją obojętność.

Z drugiej strony widzimy postać Łazarza, który po ziemskiej niedoli otrzymuje radość Nieba. Wszystko, co o nim wiemy, to, że był biedny i nazywał się Łazarz. Podanie imienia biedaka wskazuje na to, że bieda ludzka nigdy nie jest pozbawiona twarzy i ma swoje konkretne imię. Oznacza to, że cierpienie człowieka nigdy nie pozostaje obce Bożemu sercu. Całe Pismo Święte, a zwłaszcza Ewangelia pokazują nam świadectwo Bożej troski o ubogiego. To sam Pan stoi na straży ubogich, a nawet się z nimi utożsamia.

Dzisiejsza Ewangelia ma także wątek eschatologiczny. Choć nie rozstrzyga wprost o istnieniu nieba i piekła, to jednak jasno wskazuje na życie pozagrobowe, na wieczną nagrodę lub karę. Słowo Boże mówi nam, byśmy nie szukali jakichś dowodów empirycznych na życie wieczne. Niech nam wystarczą słowa samego Chrystusa Pana. Jeśli one nam nie wystarczą, to choćby ktoś z umarłych przyszedł, też nie przekona nas o istnieniu życia po śmierci. Potrzebna jest żywa wiara i zaufanie do Jezusa.

„Wierzę, coś objawił Boże, Twe słowo mylić nie może.”

ks. dr Michał Dubicki



Leandro da Ponte Bassano, „Bogacz i Łazarz” (1590-95)

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA XXIII Niedziela Zwykła – 8 września 2013 r






Dzisiejsze słowa Ewangelii należą do twardych i trudnych. Jednak trudne słowa i żądania Pana Jezusa trzeba zawsze wyjaśniać w kontekście całej Ewangelii i w świetle czynów Jezusa. Należy również wziąć pod uwagę język i duch semicki, w jakim powstały Ewangelie. Jezus, zwracając się do ówczesnych ludzi, używał obrazów, przypowieści i porównań.

Zdanie, żeby mieć w nienawiści swego ojca i matkę, oznacza, że należy miłować ich mniej niż Jezusa. A mówiąc pozytywnie, więcej należy miłować Jezusa niż swoich bliskich.

W wezwaniu tym nie chodzi o nienawiść w potocznym rozumieniu tego słowa, lecz o hierarchię miłości w życiu ucznia Pańskiego. To, że kogoś kocham, nie może oznaczać, że kocham wszystko to, co on czyni. Jeśli naprawdę kogoś kocham, to boli mnie zło, jakie czyni osoba przeze mnie kochana. A jeżeli ojciec lub matka, mąż lub żona, albo rodzone dziecko oczekują ode mnie jakiegoś zła, to wcale nie muszę się na to zgadzać. Bo tylko wtedy prawdziwie kocham moich najbliższych, jeżeli kocham ich w Bogu. Tak jak to pięknie określił jeden ze świętych: „Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu”.
ks. dr Michał Dubicki



Chrystus dźwiga krzyż,

Sebastiano Del Piombo,

1485-1547

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA XXII Niedziela Zwykła – 1 września 2013 r

Dziś przeżywamy szczególną datę dla każdego Polaka – 74. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Zło starło się z dobrem kolejny raz w historii świata. Świadkami tej prawdy są nasi liczni rodacy, którzy w mrocznych latach okupacji potrafili zachować wolność ducha i wybrać dobro. Przemoc i okrucieństwo najeźdźców spotkało się z odpowiedzią obrońców, którzy podjęli walkę w imię hasła: „Bóg, honor i Ojczyzna”.


W ostatecznym rozrachunku z pychą wyniosłych zawsze wygrywa pokora uniżonych.

Najczęściej bowiem Bóg wkracza w historię świata, objawiając się na drodze prawości i pokory. Nie należy nam szukać Bożych śladów w jakichś nadzwyczajnych zjawiskach, ale w codzienności, w tym, co jest najprostsze. Wybieranie ostatniego miejsca i dzielenie się z bliźnimi to ścieżki, na których spotyka się Boga.

I pamiętajmy, że nasze życie często składa się z drobiazgów, ale samo już drobiazgiem nie jest.
ks. dr Michał Dubicki

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA XVIII Niedziela Zwykła – 4 sierpnia 2013 r




Jezus podając przykład człowieka, który dzięki obfitości zbiorów niezmiernie się wzbogacił, nie krytykuje go za stan posiadania, lecz za to, jak chciał ten majątek wykorzystać. Taką postawę wprost nazywa chciwością i przeciwstawia ją Królestwu Bożemu.

Zbawienie nie zależy od posiadanego majątku, ten bowiem w oczach Bożych nie ma wartości. Wartością jest czynione przez człowieka dobro, a środki materialne mają jedynie pomóc w jego realizacji.

Prawo spadkowe w Izraelu jasno określało sposób podziału ojcowizny pomiędzy spadkobierców. Musiało być zatem coś nienaturalnego w postawie pokrzywdzonego brata, skoro Jezus uchylił się od rozstrzygnięcia sporu.

Wypowiedź Jezusa dotycząca chciwości miała ukazać słuchającym Go zasadniczą prawdę: bogactwo doczesne jest niczym wobec bogactwa przed Bogiem. To ostatnie jest bowiem nieprzemijające.

Każdy człowiek zaangażowany w rzeczywistość doczesną musi troszczyć się o zapewnienie godziwych warunków życia dla siebie i swoich najbliższych, nad którymi sprawuje opiekę. Zawsze jednak musimy pamiętać, by dobra materialne nie przysłoniły nam Boga i Jego Królestwa.
ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA XIV Niedziela Zwykła – 7 lipca 2013 r

Każda Eucharystia kończy się rozesłaniem wspólnoty: „Idźcie w pokoju Chrystusa”, „Idźcie, ofiara spełniona” czy też w wersji łacińskiej: „Ite, missa est”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: „Idźcie, msza jest, trwa”.


Tekst Ewangelii XIV niedzieli zwykłej jest jak rozesłanie, Jezus posyła swoich uczniów tam, dokąd sam pójść zamierzał. Nie łatwa wyprawa, „jak owce między wilki” – tak się czasem mogą czuć chrześcijanie we współczesnym świecie. A jednak Jezus posyła z konkretnym darem: głosić pokój, nieść uzdrowienie i przypominać o królestwie Bożym.

Patrząc na wspólnotę Kościoła, dostrzegamy różne charyzmaty, mówimy: apostoł uśmiechu, apostołka miłosierdzia. Warto odkrywać swój charyzmat, dar dla wspólnoty, warto odkrywać, z jakim darem mam iść do tych miejsc i osób, które Jezus chce nawiedzić. Co swoim życiem chcę powiedzieć o Jezusie, o mojej wierze w Niego?

„Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam…”.

ks. Dar 

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA XI Niedziela Zwykła – 16 czerwca 2013 r






Żyjemy w czasach, gdy wszystko traktuje się relatywnie. W takiej rzeczywistości pojęcie grzechu wydaje się też względne. Tymczasem Ewangelia pokazuje nam, że chcąc doświadczyć miłości, trzeba wrócić do prawdy o człowieku. A prawda jest taka, że każdy z nas grzeszy i okazuje się słaby.

Z grzechem podobnie jest jak z chorobą. Chcąc się wyleczyć, musimy uznać, że potrzebujemy lekarza i lekarstwa.

Grecki czasownik „sodzein” ma podwójne znaczenie: uzdrowienie i zbawienie. Jezus czeka na nas jak dobry lekarz i pragnie nas ogarnąć swoją miłością miłosierną i zbawieniem.

Odkryjmy drogę powrotu do Boga i nie ukrywajmy swego zranienia przez grzechy i winy. Prośmy o usprawiedliwienie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, podobnie jak grzeszna kobieta z dzisiejszej Ewangelii. Bo „nie dano nam żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni”.

ks. dr Michał Dubicki


Chrystus w domu Szymona faryzeusza,

Moretto da Brescia, ok. 1550


KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA VIII Niedziela Zwykła – 26 maja 2013 r. Uroczystość Trójcy Przenajświętszej.

Dzisiejsza Ewangelia tylko z pozoru nie nawiązuje do treści uroczystości, którą przeżywamy. Prawdą jest, że możemy wskazać takie fragmenty Pisma Świętego, które mówią wprost o Trzech Osobach Boskich. Przykładem może być scena chrztu Jezusa w Jordanie, kiedy Ojciec daje świadectwo o Synu, a Duch Święty zstępuje na Chrystusa w postaci gołębicy.


Jednakże uważna lektura fragmentu Ewangelii według św. Jana pozwala nam także tutaj dostrzec Trzy Osoby Boskie: Syn przed swoim wniebowstąpieniem obiecuje Apostołom, że Duch doprowadzi ich do poznania całej prawdy. Tej prawdy, którą Ojciec chce przekazać wszystkim ludziom, że On – Syn i Ojciec stanowią jedno w Duchu Świętym.

Człowiek sam z siebie nie mógłby wymyślić prawdy o jednym Bogu, który jest w Trzech Osobach. Jedność i troistość wykraczają poza możliwości ludzkiego rozumowania, ponieważ w otaczającym nas świecie nie możemy znaleźć potwierdzenia takiego związku.

Próbując zrozumieć prawdę o Bogu w Trójcy Jedynym, przypisujemy poszczególnym Osobom Boskim kompetencje ich działania: Ojcu dzieło stworzenia, Synowi nasze odkupienie, Duchowi zaś dzieło uświęcenia.

Czas po wniebowstąpieniu Chrystusa określa się w tradycji jako czas Kościoła – czas odkrywania prawdy o naszym zbawieniu. Pozwólmy Duchowi Świętemu prowadzić nas do poznania prawdy o zbawieniu. O tym, że Bóg tak umiłował świat, iż wydał swojego Syna, abyśmy mieli życie wieczne.

ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA VI Niedziela Wielkanocna – 5 maja 2013 r.

Dzisiejsza Ewangelia zawiera bardzo ważne dla życia uczniów Chrystusa pouczenia. Jezus przypomina Apostołom, co stanowi podstawę relacji człowieka do Boga. Miłość, która najdoskonalej wyraża się w zachowaniu przykazań, gwarantuje życie w jedności z Bogiem. Dlatego Jezus mówi o konieczności zachowania Jego nauki.


Zatrwożonym z powodu swojego odejścia przypomina, że dzieło odkupienia musi wypełnić się do końca. Duch Święty – Pocieszyciel, którego pośle Ojciec, wskaże im prawdę o jedności Boskich Osób i będzie ich pouczał, jak mają postępować. Duch będzie im towarzyszył aż do końca czasu, do końca istnienia Kościoła i świata. On będzie natchnieniem dla tych, którzy podejmą zaproszenie do udziału w Królestwie Bożym.

Dar Chrystusowego pokoju to dar życia w jedności z Bogiem. Nie jest to dar spokojnego, niczym niezmąconego istnienia i beztroskiego korzystania z dóbr doczesnych. Jest to dar trwania przy Bogu, pomimo przeciwności i zamętu, jaki niesie ze sobą świat. Tylko w ten sposób możemy przeciwstawiać się trudnościom i niepowodzeniom, jakie spotykają nas każdego dnia.

Słowa Jezusa są dla nas, zatroskanych o nasze życie, przypomnieniem, gdzie mamy szukać umocnienia.

ks. dr Waldemar R. Macko

KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA V Niedziela Wielkanocna – 28 kwietnia 2013 r.



„Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą,

a w Nim Bóg został chwałą otoczony.”

Syn i Ojciec otoczeni chwałą, próżno szukać tu naszego ziemskiego ubiegania się o zaszczyty, splendor, uznanie. Chwała Syna i Ojca wynika z miłości do człowieka, ze zbawienia, które przez ofiarę Chrystusa się dokonuje.

Człowiek często myśli o chwale, którą chciałby osiągnąć: być zauważonym, docenionym, nagrodzonym. Takie wizje towarzyszą nam też chyba, gdy myślimy o niebie, tam będę doceniony i wszelkie trudy Bóg mi wynagrodzi. Ale czy w ten sposób, koncentrując uwagę na sobie, nie odbieram chwały Bogu, nie zabieram Jego chwały?

Chwała Boga wypełnia nasz świat przez miłość, dlatego tak ważne jest ostatnie zdanie z dzisiejszego tekstu Ewangelii: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie”. Wzajemna miłość uczniów Chrystusa jest najpiękniejszym świadectwem wiary, postarajmy się więc wzajemnie sobie wybaczyć, odsuńmy waśnie i gniewy, aby nic nie przekreślało tego świadectwa wiary.

„I rzekł Zasiadający na tronie: Oto czynię wszystko nowe.” Piękny fragment z Księgi Apokalipsy zachęca nas, abyśmy także odkryli, że dzięki Barankowi wszystko staje się nowe. Oby i nasze domy były przeniknięte tą nadzieją, że Boża miłość jest darem dla nas, jest siłą w naszym nawracaniu się i wzajemnym miłowaniu, jest chwałą, która nie przesłania drugiego człowieka, ale nas uświęca i buduje w jedności.

ks. Dariusz Kuczyński



Luca Signorelli, Komunia Apostołów, 1512