Komentarz na XII Niedzielę Zwykłą – Narodzenie św. Jana Chrzciciela – 24 czerwca 2018 roku

„Dla Elżbiety nadszedł dzień rozwiązania i urodziła syna”. Ten fakt budzi w samej matce, sąsiadach i krewnych wielką wdzięczność Bogu i zwykłą ludzką radość. Ale także pojawia się pytanie: „Kimże będzie to dziecię?”. My znamy historię św. Jan Chrzciciela i samo pytanie jak i odpowiedź na nie, nie wzbudza w nas tego „dreszczyku” ciekawości, niepewności, lęku o przyszłość dziecka czy rodziców.

Rzecz ma się inaczej, gdy nam „rodzi się dziecko”, czy to realnie czy to w postaci jakiegoś nowego wydarzenia. Jak wówczas reagujemy? Czy więcej jest w nas radości i wdzięczności czy niepewności, lęku czy wręcz niezgody na zaistniałe zdarzenie?

„Ręka Pańska była z nim”. Ale nie tylko ze św. Janem! Boża troska, Boża miłość jest także zawsze z nami i niech ta prawda pomaga nam mądrze, ewangelicznie otwierać się na każde „nowo rodzące się dziecko” w naszym życiu.

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na XI Niedzielę Zwykłą – 17 czerwca 2018 roku

„Z królestwem Bożym dzieje się tak…”. Jezus w dwóch krótkich przypowieściach o ziarnie i ziarnku gorczycy próbuje w sposób obrazowy ukazać pewne cechy, właściwości rozwoju królestwa Bożego. Pierwsza przypowieść podkreśla, że ów rozwój dokonuje się niejako w sposób cichy, niezauważalny dla nas („czy śpi, czy czuwa”) , lecz skuteczny („kiełkuje i rośnie).

Ale czym w ogóle jest Boże królestwo? Myślę, że to między innymi Boża miłość w nas, sposób postępowania i zorganizowania rzeczywistości wokół siebie wedle Bożych praw, praw miłości, to wreszcie nasza wiara przeżywana w miłości.

Gdy przychodzi przychodzi zniechęcenie, wątpliwości, nie widzimy postępów w naszej wierze, miłości przypominajmy sobie owe cechy rozwoju królestwa Bożego…

Chciejmy być też „gałęźmi”, w których cieniu, ktoś inny, bardziej zmęczony będzie mógł odpocząć…

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na X Niedzielę Zwykłą – 10 czerwca 2018 roku

„Gdzie jesteś?” pyta dzisiaj Adama Pan Bóg. Jaka jest odpowiedź Adama? „… przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się”. To wciąż powtarzający się dramat relacji pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Dramat człowieka, który ukrywa się przed Bogiem, ucieka od Niego, nie wierzy Jego miłości, nie potrafi Mu do końca zaufać. I z drugiej strony ogromna cierpliwość i miłość Boga, który nie rezygnuje z człowieka i wciąż go szuka, i próbuje przekonać o swojej miłości do niego.

Pan Bóg pyta Adama, ale pyta i nas…

Jaka jest nasza odpowiedź? Jak nasze codzienne decyzje, wybory, postawy odpowiadają na pytanie Boga „Gdzie jesteś”, w domyśle „moje umiłowane dziecko”?

ks. Tomasz Lis

Komentarz na IX Niedzielę Zwykłą – 03 czerwca 2018 roku

„Będziesz zważał na szabat, aby go święcić” słyszymy dziś w w I czytaniu na samym początku, a dalej „Nie będziesz wykonywał żadnej pracy”. I wydaje się, że dziś bardziej zwracamy uwagę na to drugie zdanie, pomijając pierwsze. Tylko, że niedziela nie jest, w pierwszym rzędzie dniem przeznaczonym na odpoczynek. Podstawową rzeczą jest to, że święto, niedziela nie równa się odpoczynek. Ale jak to? Przecież w święto się odpoczywa!

Podstawą święta jest świętowanie, a nie odpoczynek! Inaczej święto nazwalibyśmy dniem wolnym od pracy. Przyzwyczailiśmy się, że jak święto to wolne. I to nie musi się wykluczać, ale to wolne w przypadku niedzieli, święta jest po to, by przede wszystkim było nam łatwiej uświęcić ten dzień. To nie twój odpoczynek jest najważniejszy w niedzielę, nawet nie twoja rodzina. To „Syn Człowieczy jest Panem szabatu”.

A czy dla Ciebie, twojej rodziny Pan Jezus jest w centrum niedzieli?

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na VII Niedzielę Wielkanocną, Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego – 13 maja 2018 roku

Dzisiaj dzień Wniebowstąpienia. Chrystus po czterdziestu dniach przestał się ukazywać widzialnie na ziemi, ale nadal jest obecny w Kościele i działa dając życie, przebaczenie, zbawienie. Ta niewidzialna obecność Pana daje i nam nadzieję oraz wskazuje cel naszego życia — być razem z Bogiem. Abyśmy mogli być kiedyś razem z Bogiem, już teraz dajemy wyraz oczekiwaniu, przychodząc na Mszę św. i chociaż Go nie widzimy, wierzymy, że jest zawsze z nami.

Ze spotkania z Panem, który wśród radości wstępuje do nieba, płynie Jego wezwanie – nakaz misyjny: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”. Odnosi się to do wszystkich ochrzczonych, którzy w mocy Ducha Świętego wyruszą z orędziem Dobrej Nowiny. I w ten sposób staną się świadkami Zmartwychwstałego. Świadek to ten, kto potwierdza, poświadcza coś, ale tylko to, co widział, słyszał lub czego doświadczył osobiście. To ten, kto wyznaje wiarę, wyjaśnia ją słowem i przykładem życia.

Bądźmy zatem świadkami, którzy żyją tym w co wierzą.

Ks. Michał Dubicki

Komentarz na VII Niedzielę Zwykłą, Uroczystość Zesłania Ducha Świętego – 20 maja 2018 roku

Dzisiejsza uroczystość stanowi dla nas – wierzących w Chrystusa – niezwykle ważne wydarzenie. U zarania dziejów Kościoła, w którym i my dziś żyjemy, zesłanie Ducha Świętego było objawieniem się całemu światu wspólnoty wierzących w Mistrza z Nazaretu, czyli Kościoła. Dzieje Apostolskie mówią o tym fakcie w pierwszym czytaniu. Wspólnota zebrana w Wieczerniku, szum jakby wiatru i języki ognia… Duch Święty przyszedł do nas i On uświęca Kościół, czyli nas tutaj się modlących! Trzeba, abyśmy ciągle przywoływali w naszej pamięci i w naszych modlitwach to wydarzenie. Duch Święty działa w Kościele! On uświęca nas nieustannie – każdego dnia.

W naszym wzrastaniu w świętości przeżywamy różne etapy, o ile oczywiście pracujemy nad udoskonaleniem siebie. Duch Święty udziela każdemu swych łask według Bożego zamiaru. Wszyscy, jak tu się wspólnie teraz modlimy, mamy Ducha Świętego, ale mamy Go nie tylko dla siebie, ale dla nas – dla całej rodziny parafialnej. Kapłanom Duch Święty daje dar roztropności, rodzicom – cierpliwości, dzieciom i młodzieży – mądrości i wiedzy, starszym – rady… Wszystkie dary Ducha Świętego w ich różnorodności są dla dobra nas wszystkich – KOŚCIOŁA. I jeszcze jedna niezmiernie ważna prawda: Duch Święty jest w Kościele i Kościół udziela Go ludziom! Nie ma sakramentów świętych poza Kościołem. Na mocy tych sakramentów jesteśmy wezwani do dawania świadectwa o Jezusie wszędzie tam gdzie Pan Bóg nas posyła.

Ks. dr Michał Dubicki

Komentarz na VIII Niedzielę Zwykłą, Uroczystość Najświętszej Trójcy – 27 maja 2018 roku

Każdego dnia wyznajemy naszą wiarę w Trójcę Świętą kreśląc na naszym ciele znak krzyża i łącząc go ze słowami: ,,W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. W ten sposób powierzamy się Bogu żyjącemu, przypominając sobie jednocześnie, że nasze ciało jest świątynią Jego obecności.

W momencie chrztu świętego, w imię Trójcy Najświętszej zostaliśmy zaproszeni do wspólnoty życia Bożego. Ojciec dał nam życie przez dar stworzenia, Syn przywrócił nam życie w dziele odkupienia, a Duch Święty je uświęca. Zostaliśmy powołani, by stale być z Trójcą Świętą, która bez przerwy chce się nam objawiać, udzielając nam życia, które ma w sobie.

W dzisiejszą niedzielę słuchamy w Ewangelii nakazu misyjnego: ,,Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Poznawszy Boga jesteśmy bowiem zaproszeni, by stopniowo i konsekwentnie mówić o Nim światu.

Ks. dr Michał Dubicki

Komentarz na VI Niedzielę Wielkanocną – 06 maja 2018 roku

Wielu ludzi nurtuje pytanie, jak wypełnić wolę Bożą w życiu. Albo co robić aby wzrastać w drodze ku świętości? Pan Jezus wydaje się odpowiedzieć na powyższe pytania w dzisiejszej Ewangelii: ,,Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej”.

Zbawiciel związał się z nami tą sama więzią, jaka łączy Go odwiecznie z Ojcem Niebieskim. Przypieczętował tą miłość do nas, ludzi umierając za nas na krzyżu. Konsekwencją tej największej Ofiary w dziejach Kościoła winna być międzyludzka miłość braterska: ,,To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali”. Słowa te rozpoczynają i kończą dzisiejszy fragment Ewangelii. Są zatem kluczowe i najważniejsze.

Wchodząc dziś w komunię z Jezusem eucharystycznym, starajmy się pamiętać, że posyła On nas z misja ewangelizacji świata. Nie chodzi tu o wyjazd do egzotycznych krajów. Ewangelii potrzebują nasze rodziny, szkoły i środowiska pracy. Aby nasze świadectwo było owocne, potrzeba nam coraz większej zażyłości z Panem Jezusem. Codzienna modlitwa, rachunek sumienia, lektura Pisma św. to źródła, które dają nam udział w Bożym życiu i czynią nas świadkami Jego miłości.

Ks. dr Michał Dubicki

Komentarz na V Niedzielę Wielkanocną – 29 kwietnia 2018 roku

Dzisiejsza Ewangelia mówi o konieczności trwania w Chrystusie, aby wydać owoc. Podobnie jak latorośl, która trwa w winnym krzewie. Ci, którzy uprawiają winogrona, wiedzą, że aby winorośl rosła, to konieczne jest odcinanie gałęzi. Jeśli się nie odcina gałęzi, które nie wydają owoców, to następuje przerost liści i uprawa traci swój sens. Energia ma być bowiem skupiona na wydawaniu owocu. Jeśli więc my nie trwamy w Chrystusie, to zostaniemy odcięci.

Tu może rodzić się bunt: jak Bóg może odcinać/odrzucać? Może też rodzić się fałszywy wniosek: Bóg jest straszny. Ale czy kiedy matka mówi do dziecka: nie wychylaj się przez okno, jest ósme piętro, jak wylecisz, to się zabijesz, to czy go straszy? Czy prawdziwa miłość polegałaby, aby powiedzieć dziecku: wyskakuj? Wyskakuj, może polecisz w dół, może w górę, może w lewo, może w prawo, jesteś wolny, cokolwiek chcesz, możesz uczynić. Nie. Jesteś wolny i możesz wyskoczyć, a możesz nie wyskoczyć, ale jeśli zdecydujesz się na wyskoczenie, to w twojej wolności, decydujesz się na takie prawa, które cię zniewolą przyciąganiem ziemskim i sprawią, że możesz się zabić. Bóg nas ostrzega, bo chce nas uratować i mieć przy sobie na zawsze.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na IV Niedzielę Wielkanocną – 22 kwietnia 2018 roku

„Najemnik zaś […] widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza” (J 10,12). Słowa te są szczególnie skierowane do biskupów i tych, którzy pełnią funkcję pasterzy we wspólnocie Kościoła. Ostatecznie dotyczą jednak każdego wiernego. Wszyscy bowiem mamy być świadkami Zmartwychwstałego w świecie. Kiedy wobec dość powszechnej niechęci do Kościoła, zaczynamy wstydzić się wiary, chować z nią, to bardzo prawdopodobne, że pozwalamy, aby ktoś z naszego otoczenia został „porwany” przez ten „świat”. Czasem jedno proste przyznanie się do wiary, daje dużo do myślenia, tym którzy je słyszą i jest ziarnem Słowa zasianym w sercu drugiego człowieka.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na III Niedzielę Wielkanocną – 15 kwietnia 2018 roku

„Popatrzcie na moje ręce i nogi, to ja jestem” (Łk 24,39). Kiedy Jezus pokazuje się swoim przyjaciołom po Zmartwychwstaniu, to nie poznają go po Jego wyglądzie, po jego rysach twarzy czy po sposobie chodzenia. Poznają Go po jego ranach, które zostały po męce na krzyżu. To niezwykle istotne, że te znaki pozostały w chwalebnym ciele Jezusa Chrystusa. Nie tylko pozostały w ciele, ale są czymś, co świadczy o Jego tożsamości. Te rany są znakiem miłości, która została utrwalona w ciele Zbawiciela na zawsze.

Podobnie będzie z naszymi znakami miłości: spracowane ręce, uśmiechnięta twarz, kolana odgniecione od modlitwy, to one będą naszym znakiem chluby i piękności w wieczności.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na Niedzielę Miłosierdzia Bożego – 08 kwietnia 2018 roku

Czasem w kazaniach pojawia się obraz Jezusa, który kołacze do „drzwi” naszego serca. Jednak te drzwi są tak skonstruowane, że mają klamkę tylko od wewnątrz. W związku z tym, Jezus nie może do niego wejść, jeśli Mu nie otworzymy.

W tym obrazie jest wiele prawdy. Jeśli człowiek bardzo się skupi na samym sobie (jaki jest biedny albo jaki jest wspaniały), to trudno mu nawet usłyszeć pukanie do drzwi, a co dopiero je otworzyć. A Bóg nie chce odbierać nam wolności. Z drugiej strony, oznaczałoby to, że Bóg zostawia nas samych z naszą wolnością, aż usłyszymy Jego pukanie.

Dzisiejsza Ewangelia mówi, że miłosierdzie Boga jest większe. Jezus Chrystus wchodzi do Apostołów, „choć drzwi były zamknięte”. Wchodzi i mówi: „Pokój wam”.

Trzeba zawsze mieć nadzieję, że Jezus Zmartwychwstały znajdzie sposób, aby dostać się do serc zamkniętych i przynieść im pokój.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego – 01 kwietnia 2018 roku

Apostołowie, którzy chodzili za Panem Jezusem przez 3 lata, oglądali cuda, które czynił, słuchali Jego nauki, ale niewiele z niej zrozumieli. W zasadzie prawie nic. Za każdym razem jak ich Mistrz mówił im o swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu, to oni albo próbowali przekonać Pana Jezusa, że go to nigdy nie spotka (jak Piotr) albo zmieniali temat (jak uczniowie, którzy zaczęli się kłócić, kto będzie z nich największy w królestwie Bożym). To, co jednak należy im oddać, to to, że szli za Jezusem i Go słuchali. I to słuchanie wydało owoc po Zmartwychwstaniu.

W dzisiejszej Ewangelii słyszymy jak Jan wszedł do grobu, „ujrzał i uwierzył”. Tak samo jest w życiu każdego wierzącego. Czas poświęcony na uczestnictwo w sakramentach, na słuchanie Słowa Bożego, na modlitwę, nie jest stracony. Jeśli będziemy wierni do końca, to przyjdzie moment, kiedy Bóg pozwoli nam coś więcej zrozumieć, zrobić kolejny krok w Jego stronę.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na Niedzielę Palmową – 25 marca 2018 roku

Liturgia Słowa Niedzieli Palmowej koncentruje naszą uwagę na osobie Jezusa Chrystusa. Uroczysty wjazd do Jerozolimy i opis męki Pańskiej – dwie Ewangelie odczytywane w dniu dzisiejszym stanowią kanwę naszych rozważań. Przechodzimy od triumfu do porażki, tak jak byśmy byli uczestnikami tamtych wydarzeń.

O ile chętnie wyobrażamy siebie wśród wiwatujących na drodze do Jerozolimy, o tyle trudno odnaleźć się nam pod krzyżem, przy boku Maryi i Jana. Choć to bolesne i trudne, stańmy jednak przy krzyżu z odwagą. Im bardziej świadomie przeżyjemy ogrom męki i śmierci Jezusa, tym bardziej oczywista stanie się Jego bezgraniczna miłość do nas.

Doświadczenie tej prawdy wyzwoli nas z egoizmu, małostkowości, obaw i niczym nie uzasadnionego lęku.

Niech nadchodzący czas będzie dla nas okazją do zanurzenia się w tajemnicę śmierci, która prowadzi do pełni Życia.

Komentarz na V Niedzielę Wielkiego Postu – 18 marca 2018 roku

Jezus po raz kolejny mówi o swoim wywyższeniu, ale nie ma ono nic wspólnego z tym, co rozumiemy pod tym terminem, a tym bardziej z tym, co potocznie rozumie się przez wywyższanie się. Nie chodzi również o fizyczne wywyższenie, choć rzeczywiście ukrzyżowany Chrystus górował nad wszystkimi znajdującymi się wtedy na Golgocie.

Dla ludzi tamtej epoki krzyż, narzędzie kaźni był postrzegany jako haniebny sposób uśmiercenia. Należałoby zatem mówić o upokorzeniu, poniżeniu. O jakim więc wywyższeniu mówi Jezus? Jego słowa o przyciągnięciu wszystkich do siebie wskazują na wyniesienie do chwały.

I chociaż nasza ziemska droga przypomina drogę na Kalwarię, celem jej nie jest krzyż; Chrystus nie tam chce nas wprowadzić. Celem jest niebo, gdzie jest Jego królestwo.

Ks. Dr Waldemar R. Macko