Komentarz na XXXIII Niedzielę Zwykłą – 18 listopada 2018 roku

Na co dzień doświadczamy przemijalności rzeczy materialnych i kruchości ludzkiego życia. Dostrzegamy to wokół nas i w nas samych. Przyzwyczailiśmy się do tego i nie dziwimy się, że rzeczy, które posiadamy niszczeją, a my się starzejemy. Jednak gdy mowa o końcu świata, budzi się w nas niepokój. Trwogą ogarnia nas świadomość końca. Czy mamy się tego obawiać? Błędem byłoby uważać, że to co przemijające będzie trwało zawsze. Mimo to, w najgłębszych pokładach naszego jestestwa odczuwamy pragnienie wieczności. Jezus mówi o nieprzemijalności Jego słow. Wskazuje zatem na inną niż ziemska rzeczywistość, świat inny niż ten, w którym obecnie żyjemy.

Ewangelia jest Dobrą Nowiną o zbawieniu, to znaczy o nowym życiu, życiu w jedności z Bogiem. Jest też pouczeniem, jak to życie osiągnąć.

ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na XXXII Niedzielę Zwykłą – 11 listopada 2018 roku

Doskonałym komentarzem do dzisiejszego fragmentu Ewangelii są słowa Jezusa zapisane w 23. rozdziale Ewangelii według św. Mateusza: „dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy…”. O wartości moralnej czynów decydują nasze intencje; motywy jakimi kierujemy się podejmując działanie. Zapewne hojne datki ludzi bogatych zostały wykorzystane na konkretne, dobre dzieła. Sądząc jednak po końcowym komentarzu Jezusa, nie miało to niestety wpływu na przemianę ich serc. Kiedy zatem zastanawiamy się nad motywacją naszych czynów, powinniśmy pamiętać o tym, że zostaliśmy powołani, aby przyczyniać się do jeszcze większej chwały Boga i służyć drugiemu człowiekowi. Postępując w ten sposób możemy być pewni naszego rozwoju duchowego.

ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na XXXI Niedzielę Zwykłą – 04 listopada 2018 roku

Chęć wystawienia na próbę, jak to się często zdarzało, czy też czysta, autentyczna dociekliwość i chęć poznania prawdy? Co skłoniło uczonego w Piśmie do postawienia Jezusowi tego pytania?

Z przebiegu rozmowy wynika, że raczej należałoby się skłaniać do drugiego motywu. Wydaje się, że rozmówca był człowiekiem dociekliwym i otwartym. Musiał też być osobą szanowaną i poważaną w środowisku, ponieważ jego wypowiedź ucina dalszą dyskusję. A poruszone zagadnienie nie należało do banalnych.

To, co dla nas jest oczywiste, wcale nie było takim dla wierzących i dyskutujących na tematy wiary Żydów. Pomińmy w całym tym zajściu kwestię sporu uczonych nad większym lub mniejszym znaczeniem poszczególnych przykazań. Skoncentrujmy się na fakcie, że Jezus połączył dwa, funkcjonujące oddzielnie przykazania – przykazanie miłości Boga i miłości człowieka, w jedno i to najważniejsze przykazanie. To było rewolucyjne wydarzenie! Odtąd przeżywanie wiary i jej rozwój zależy od tego, jak to przykazanie wypełniamy w naszym życiu.

ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na XXX Niedzielę Zwykłą – 28 października 2018 roku

W ostatnią niedzielę słyszeliśmy prośbę uczniów Jakuba i Jana skierowaną do Jezusa, by mogli przebywać w Jego chwale. Dziś słyszymy prośbę Bartymeusza: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” W modlitwie Pańskiej prosimy między innymi: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.

Modlitwa prośby chyba nam najczęściej towarzyszy. Rodzi się w nas niejako spontanicznie. Osoby, które rzadko się modlą mówią, że przynajmniej w czasie trudnych doświadczeń zanoszą prośby do Boga. Nie przypadkowo w języku polskim funkcjonuje wyrażenie: „jak trwoga to do Boga”.

I nie ma w tym nic złego, że prosimy, bo przecież sam Pan Jezus nas do tego rodzaju modlitwy zaprasza. Zadbajmy jedynie, by modlitwa także modlitwa prośby kształtowała w nas postawę ufnego, Bożego DZIECKA, które staje przed dobrym, kochającym OJCEM.

ks. Tomasz Lis

Komentarz na XXIX Niedzielę Zwykłą – 21 października 2018 roku

Prorok Izajasz pisze, że Sługa zostanie zmiażdżony cierpieniem, doświadczy udręk, wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ale w konsekwencji ujrzy potomstwo i światło. Słowa Proroka zapowiadają dzieło zbawcze Jezusa, który odkupi każdego człowieka i otworzy mu bramy Nieba.

I oto ten zapowiadany Jezus – cierpiący Sługa, osobiście we fragmencie poprzedzającym dzisiejszą Ewangelię mówi uczniom, że „skażą Go na śmierć, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie”. Jakub i Jan jakby nie usłyszeli słów Jezusa o męce i śmierci i proszą swego Mistrza, aby w Jego chwale siedzieli po Jego prawej i lewej stronie czyli proszą o Niebo.

I nam może się przydarzyć, że w naszej drodze wiary, drodze do świętości, drodze do Nieba zapomnimy o wysiłku, wierności Jezusowi, cierpieniu, krzyżu, które prowadzą do Nieba i będziemy chcieli iść na skróty. Ale drogi na skróty nie ma. Pamiętajmy o tym, że jedynie „przez krzyż do Nieba”.

ks. Tomasz Lis

Komentarz na XXVII Niedzielę Zwykłą – 07 października 2018 roku

W Księdze Rodzaju Pan Bóg dziś mówi: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc”. I wydaje się, że z tą prawdą każdy się zgodzi. Nie chcemy być sami. Szukamy kogoś z kim moglibyśmy razem przejść przez życie. Ta prawda jest tak powszechna i naturalna, że możemy traktować ją jako czysto ludzki pomysł na życie.

Ale zdanie wypowiedziane przez Jezusa: „Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela” wykazuje, że to jest przede wszystkim zamysł Pana Boga dla człowieka. Zamysł bardzo konkretny, który w przypadku kobiety i mężczyzny realizuje się w sakramentalnym związku małżeńskim i to nierozerwalnym aż do śmierci. 

I tu pojawia się czasami problem. Chcemy być razem, ale w związkach „na próbę”, „wolnych związkach”, „związkach partnerskich”, konkubinatach, a jeśli w związku małżeńskim to z „furtką”, by móc oddalić…

Trzeba nam przyjąć naukę Jezusa, naukę Kościoła ufnie jak dziecko, by wejść do Królestwa Bożego…

ks. Tomasz Lis

Komentarz na XXVIII Niedzielę Zwykłą – 14 października 2018 roku

„Berła i trony, bogactwa, drogie kamienie, złoto, srebro, zdrowie i piękno”. Te rzeczy, wartości wymienia autor Księgi Mądrości i mówi, że są „niczym, garścią piasku, błotem”. I możemy się spytać: co tak jednoznacznie przewyższa te obiektywne dobra? Odpowiedź jest prosta, krótka, że to MĄDROŚĆ – skarb najcenniejszy.

To stwierdzenie przybliża nas do nauki Nowego testamentu o SŁOWIE Wcielonym – Jezusie Chrystusie. Bo to On jest tą Mądrością Odwieczną.

Tylko w tej perspektywie gotowi jesteśmy ochoczym sercem odpowiedzieć na wezwanie Jezusa, by „sprzedać wszystko i pójść za Nim”. Tyle, że takie spojrzenie, które jest darem nie rodzi się spontanicznie, bez wysiłku: „Modliłem się i dano mi zrozumienie, przyzywałem, i przyszedł mi z pomocą duch Mądrości”. Modlę się, przyzywam?

ks. Tomasz Lis

Komentarz na XXVI Niedzielę Zwykłą – 30 września 2018 roku

W dzisiejszym pierwszym czytaniu Jozue, widząc, że niektórzy Izraelici w obozie otrzymali ducha prorockiego, naciska na Mojżesza, aby zabronił im przemawiać. Na to Mojżesz odpowiada niezwykle dojrzale: „Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!” (Lb 11,29). Wszelka zła zazdrość dlatego jest grzechem, ponieważ niszczy wartość, niszczy dobro. Człowiek zazdrosny o samochód sąsiada nie będzie potrafił się z nim ucieszyć, a może po cichu życzy mu nawet, aby to nowe cacko się popsuło. Mąż, zazdrosny o żonę, będzie ograniczał jej wolność i możliwość zawarcia zdrowych relacji, ponieważ nie będzie potrafił jej zaufać. Zaborcza matka nie pozwoli dzieciom pójść na swoje, ponieważ będzie uważała, że bez niej sobie nie poradzą. Tymczasem to ona sobie bez nich nie radzi i próbuje uczynić je słabymi, aby sobie naprawdę nie poradziły.

Człowiek pełen dobrego poczucia własnej wartości, będzie wspierał, to co dobre wokół niego. Tak jak Mojżesz, który nie był zazdrosny, że innym Pan Bóg także okazał łaskę i udzielił swojego Ducha. Dobro rodzi dobro, a wartość buduje wartość.

ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na XXV Niedzielę Zwykłą – 23 września 2018 roku

Czy jest coś złego w byciu „największym”? Nie ma nic złego. W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus przypomina jednak Apostołom, że jest to duże wyzwanie. Ktoś, kto dostaje od Boga władzę nad innymi: czy to przez swoje zdolności, czy to przez sprawowany urząd lub pozycję społeczną, czy to przez bogactwo, ma tego używać dla służby innym. Wielu natomiast o tym zapomina, lecząc kompleksy, niskie poczucie własnej wartości czy karmiąc swoją zachłanność. Ktoś słusznie zauważył, że klasę danego człowieka można poznać, kiedy otrzyma on władzę. Dopóki człowiek musi się z kimś liczyć, kogoś boi, to może udawać uprzejmego, kulturalnego, uczynnego. Jego prawdziwe oblicze wychodzi, kiedy staje przed kimś bezbronnym: mniej zdolnym, biedniejszym lub podlegającym jego władzy. Może to być nawet bardzo mała władza np. pani urzędniczki w okienku. Ale wtedy okazuje się, czy ktoś jest naprawdę wielki jako człowiek.

Bycie „największym” jest czymś dobrym, ale i zobowiązującym, ponieważ Jezus Chrystus, Król wszystkich czasów, utożsamia się z tymi najbardziej bezbronnymi: „Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mk 9,37).

ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na XXIV Niedzielę Zwykłą – 16 września 2018 roku

Czy współczesny człowiek potrafi się „zaprzeć samego siebie”? Jakby się przyjrzeć dzisiejszym czasom, to ludzie stali się wygodni, unikający wszelkiego wysiłku. Jakby jednak spojrzeć dokładniej, to współczesnego człowieka ciągle stać na wielki trud i poświęcenia. Musi mieć tylko cel, który go będzie pociągał: duże pieniądze, dalekie podróże, szczupła i zgrabna sylwetka, wyniki sportowe. Odpowiednia motywacja potrafi sprawić, że człowiek wykrzesze z siebie ostatnie siły.

Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii zaprasza nas do „zaparcia się siebie”, do wzięcia Jego krzyża, a jako cel i nagrodę stawia nam życie z Sobą teraz i w wieczności. Czy odkryłeś, że jest to cel warty poświęcenia życia?

ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na XXI Niedzielę Zwykłą – 26 sierpnia 2018 roku

Ewangelia o weselu w Kanie Galilejskiej to jeden z kilku fragmentów, który ukazuje nam tajemnicę i potęgę wstawiennictwa Maryi. Na weselu w Kanie nikt Maryi nie prosił o pomoc. Matka Boża sama z siebie zauważyła problem nowożeńców i sama zwróciła się do swojego Syna. Jezus jej odmówił. Powiedział krótko, że nie nadeszła jeszcze Jego godzina. Maryja odpowiedziała tak jak zawsze czyli z pokorą – zwróciła się do sług: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”. „Wszystko” czyli, jeżeli wam powie: „wróćcie do swoich zajęć”, to widocznie tak jest lepiej. Jezus jednak nie odmówił swojej Matce. Pomógł nowożeńcom, którzy znaleźli się w kłopocie.

Z podobną troską i wrażliwością Maryja patrzy na nasze życie. Nie wiemy, ile razy za nami się już wstawiła. Tym bardziej, w jej uroczystość, z ufnością się jej powierzajmy.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na XXII Niedzielę Zwykłą – 02 września 2018 roku

„Z wnętrza, z serca ludzkiego, pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota” (Mk 7,21-22). Kościół, w swojej mądrości, w rachunku sumienia na początku Mszy, zaprasza do wyznania: „zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem”.

Już w myśli, w naszym wnętrzu, powinna zaczynać się walka z grzechem. Inaczej próbujemy leczyć tylko objawy, a nie przyczyny. Czasem ktoś żałuje, że w gniewie powiedział bliskiej osobie za wiele. Ale gdyby w swoim wnętrzu wybaczył jej słabości, to słowa te nigdy by nie padły. Ktoś inny obmówił znajomego. Gdyby jednak w swoim sercu próbował usprawiedliwić zachowanie tej osoby, znaleźć jej dobre strony, to jego wypowiedź miałaby zupełnie inną formę. Z wnętrza pochodzi to, co złe, dlatego we wnętrzu powinna zaczynać się walka ze złem.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na XX Niedzielę Zwykłą – 19 sierpnia 2018 roku

Ks. Dawid Adamczak SDS w jednej ze swoich homilii opowiadał następującą historię: «W klasztorze sióstr Msze Święte odprawiali księża z sąsiadujących parafii. W jeden dzień zdażyło się, że dyżurujący ksiądz znalazł się w szpitalu, więc proboszcz poprosił o odprawienie mszy gościa z Afryki. Gość cały dzień spędził na miejskich spacerach a o umówionej, popołudniowej godzinie, zapukał do drzwi klasztoru. Nie był ubrany jak ksiądz, zwyczajny t-shirt, jeansy. Siostra odpowiedzialna za furtę, oczekując księdza, szybko otworzyła drzwi. Jakże było jej zdziwienie, gdy zamiast księdza z parafii, zobaczyła zwyczajnego człowieka. Nie dając szans na jakiekolwiek wyjaśnienia, szybko starała się go odprawić. „Przepraszam nie możemy Ci pomóc” – mówiła siostra z furty –„Mamy teraz mszę, przyjdź w innym czasie”. Ksiądz bez wyjaśnienia podziękował i odszedł bez słowa. Kilkanaście minut później na plebanii zadzwonił telefon. Oczywiście dzwoniły siostry z prośbą o informacje, bo wciąż czekają na księdza i msze.

Możemy sobie wyobrazić ich zdziwienie, gdy dowiedziały się, że ksiądz już u nich był a one odesłały go z niczym». Te siostry nie były złymi kobietami, że straciły okazję do uczestnictwa we Mszy św. Po prostu czekały na kogoś innego. Czasem my możemy rozminąć się z Chrystusem w Eucharystii, bo oczekujemy czegoś innego.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na XIX Niedzielę Zwykłą – 12 sierpnia 2018 roku.

Patrzymy dziś na proroka Eliasza, który ucieka na pustynię. Jeszcze niedawno wygrał pojedynek z 450 prorokami Baala, a teraz ucieka przed groźbą śmierci, którą usłyszał z ust kobiety, z ust Izebel, żony króla Achaba. Eliasz, prorok jak ogień, który dokonał wielkich dzieł w imię samego Boga, przestraszył się gróźb ze strony sprytnej i wpływowej królowej. Widać wyraźnie, że wielki prorok, sam z siebie, jest zwykłym, słabym człowiekiem: boi się, żyje w napięciu i jest wyczerpany swoim posłaniem. Eliasz wydaje się być tak bardzo zmęczony życiem, że modli się do Boga o śmierć.

Bóg wysłuchując jego prośby, zamiast odebrać mu życie, karmi go, daje mu pokarm na drogę. Bóg nie chce, aby Eliasz porzucił życie czy uciekał przed życiem, ale pragnie by cieszył się pełnią życia. Bóg daje Eliaszowi pokarm, mocą którego ten podejmuje drogę na górę. Ta góra stanie się dla Eliasza miejscem spotkania Boga i miejscem poznania Boga. Także nam Bóg daje pokarm eucharystyczny, pokarm Słowa Bożego, pokarm modlitwy, mocą którego jesteśmy w stanie przetrwać każdą próbę i spotkać się z Bogiem.

ks. dr Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na XVIII Niedzielę Zwykłą – 5 sierpnia 2018 roku.

Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie (J 6,35). Bardzo często te słowa odnosimy od razu do Eucharystii. I czasem dziwimy się, że tak często przystępowaliśmy do Komunii Świętej, a nic się nie zmieniło: ciągle jesteśmy pełni nieuporządkowanych pragnień i napięć.

Tymczasem Jezus nie mówi tylko o przyjmowaniu Go w Eucharystii, ale żeby przyjmować Jego samego na co dzień. Karmić się Nim codziennie, tak jak się spożywa chleb: karmić się Nim jako Słowem Boga w Biblii w codziennej modlitwie, przyjmować Go jako bliźnich, zwłaszcza tych maluczkich, z którymi Chrystus się utożsamia, łączyć się z Jego Krzyżem w cierpieniach i trudach naszego życia. I wreszcie karmić się Nim w Eucharystii, która streszcza i wyraża te wszystkie spotkania z Chrystusem. Wtedy spożywanie Ciała Pańskiego będzie pełne treści, będzie nas przemieniać i zaspokajać pragnienie pokoju i miłości.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek