Możemy nieraz usłyszeć słowa: „Nie oceniaj” w domyśle „bo jesteś chrześcijaninem”. Czasami ta uwaga może być skierowana do nas jako wyraz dobrej woli i przeświadczenia, że taka jest nauka Jezusa. Czasami jako swego rodzaju szantaż religijny i chęć zamknięcia nam ust.
Jaka jest więc nauka Jezusa? Czy wzywa nas do naiwności i braku trzeźwej, roztropnej oceny osoby, sytuacji?
Ostatniej niedzieli mówił: „Nie sądźcie, nie potępiajcie”, a to nie jest to samo co „Nie oceniajcie”. Dzisiaj natomiast Słowo Boże, Jezus wręcz zachęcają nas do oceniania i podają pewne kryteria jak dobrze to robić.
Przede wszystkim pamiętajmy, że oceniając człowieka możemy popełnić błąd. Oczyszczajmy nasze serca, oczy, by lepiej widzieć bliźniego. Bądźmy cierpliwi i czekajmy na owoce.
Ks. Tomasz Lis