„Niektórzy jednak wątpili”. Tak opisuje Ewangelista postawę pewnych uczniów po Zmartwychwstaniu i przed samym Wniebowstąpieniem, czyli w momencie kiedy Pan Jezus uczynił już wszystkie znaki, jakich miał dokonać, aby jego wyznawcy uwierzyli. A to oznacza, że uwierzenie w Jezusa jako prawdziwego Zbawiciela i Mesjasza było czymś bardzo trudnym. Słowo distadzo (wątpić) użyte, aby opisać ten stan, zostało użyte w Nowym Testamencie tylko dwa razy. Pierwszy raz, kiedy Piotr chciał chodzić z Jezusem po wodzie. Przestraszył się wtedy wiatru i zaczął tonąć. Na to Jezus spytał go: „Czemu zwątpiłeś (edistasas) małej wiary?” (Mt 14,31).
Podobnie jest z sytuacją człowieka wierzącego. Czasem wiara jest jako chodzenie po wodzie z Jezusem. Wszystkie racje rozumowe są przeciwko podjęciu decyzji zgodnej z Ewangelią. Wydają się zgubą, utonięciem, utratą tego, co dla nas cenne. Jednak pójście za Jezusem ostatecznie okazuje się zwycięstwem i najlepszym wyborem. Bycie z Chrystusem do końca pozwala przekraczać nasze przyziemne plany i prowadzi do prawdziwego niewyobrażalnego szczęścia.
Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek