Pan Jezus podaje dzisiaj dwa przykłady: człowieka, który pragnie zbudować wieżę oraz króla, który ma stoczyć bitwę. Ten pierwszy ma obliczyć, czy starczy mu na wykończenie swojej budowli. Jeśli nie, to, zdaniem Pana Jezusa, nie warto nawet zaczynać budowy. Drugi ma sprawdzić, czy jego wojsko ma szansę pokonać przeciwnika. Jeśli nie, to w ogóle nie powinien zaczynać bitwy.
Podobnie jest z uczniami Chrystusa: uczeń musi usiąść i obliczyć, czy jest w stanie wszystko zostawić dla Mistrza (łącznie z najbliższą rodziną) i pójść za Nim. Jeśli nie, to nie warto nawet zaczynać drogi z Jezusem. Uczciwe zrobienie takich obliczeń prowadzi do jednego wyniku: sami z siebie nie jesteśmy w stanie zostawić wszystkiego. Dlatego właśnie na drodze wiary zawsze pierwszeństwo ma Pan Bóg, który pierwszy nas zaprasza do tej drogi, prowadzi nas nią i umacnia. Od nas wymaga natomiast postawy gotowości pójścia za Nim i niesienia codziennego krzyża.
Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek