Jak często, widząc bezdomnych, żyjących na ulicy, którzy nie dają sobie rady w życiu codziennym czy też alkoholików lub narkomanów, uciekających przed rzeczywistością w nałóg, myślimy o nich, jak o straconych dla społeczeństwa?
Jak wielu jest takich, którzy doświadczywszy swojej słabości myślą, że nic już z ich życia nie będzie? A sami, czy nie mieliśmy takich pokus, aby zaniechać jakiegokolwiek wysiłku, bo nic nie da się zmienić?
Wszyscy podobnie myślący są jak umarli lub są za takich uważani. Tylko Bóg dostrzega tlące się w nich życie, wyciąga swoją rękę i mówi „wstań”. Dla Boga nie ma sytuacji beznadziejnych, nikt nie jest stracony. Ta prawda powinna kształtować nasze postrzeganie bliźnich i nas samych.
ks. dr Waldemar Macko