"Czterej jeźdźcy Apokalipsy”,
Albrecht Dürer, drzeworyt, 1498..
Albrecht Dürer, drzeworyt, 1498..
Dzisiejsza Ewangelia obfituje w wyjątkowo trudne stwierdzenia. Aby je zrozumieć, musimy powrócić do wcześniejszych, poprzedzających Słowo przeznaczone na dzisiejszą niedzielę, rozdziałów Ewangelii według św. Marka, a także odwołać się do symboliki apokaliptycznych wizji Starego Testamentu.
Zgodnie z kanonami interpretacji starotestamentalnej, poruszający wyobraźnię opis znaków na niebie należy rozumieć jako interwencję Boga w historię człowieka, a nie zapowiedź konkretnych kataklizmów.
Słowa: „nie przeminie to pokolenie” mogą się odnosić zarówno do tego, co wcześniej powiedział Jezus o zburzeniu Jerozolimy, jak też przepowiadać, że naród żydowski będzie istniał do końca świata. Ojcowie Kościoła uważali raczej, że słowa wypowiedziane przez Jezusa mają uwydatnić prawdę, że spełni się zarówno zapowiedź zburzenia Jerozolimy, jak i nadejścia końca świata.
Nieuchronność nadejścia końca świata wynika wprost z faktu Odkupienia. Albowiem, aby mogła zaistnieć wieczność, musi przeminąć świat rozumiany jako doczesność. Jakby uprzedzając naturalne w tym miejscu pytanie o czas końca świata, Ewangelista przytacza słowa Jezusa: „kiedy nadejdzie ten dzień i godzina, nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.
Prawda o końcu świata może budzić trwogę lub radość. Trwogi doznają ci, którzy ufność swą pokładają w doczesności. Radość jest udziałem wszystkich, którzy wypatrują z nadzieją nowej ziemi i nowego nieba.
Zgodnie z kanonami interpretacji starotestamentalnej, poruszający wyobraźnię opis znaków na niebie należy rozumieć jako interwencję Boga w historię człowieka, a nie zapowiedź konkretnych kataklizmów.
Słowa: „nie przeminie to pokolenie” mogą się odnosić zarówno do tego, co wcześniej powiedział Jezus o zburzeniu Jerozolimy, jak też przepowiadać, że naród żydowski będzie istniał do końca świata. Ojcowie Kościoła uważali raczej, że słowa wypowiedziane przez Jezusa mają uwydatnić prawdę, że spełni się zarówno zapowiedź zburzenia Jerozolimy, jak i nadejścia końca świata.
Nieuchronność nadejścia końca świata wynika wprost z faktu Odkupienia. Albowiem, aby mogła zaistnieć wieczność, musi przeminąć świat rozumiany jako doczesność. Jakby uprzedzając naturalne w tym miejscu pytanie o czas końca świata, Ewangelista przytacza słowa Jezusa: „kiedy nadejdzie ten dzień i godzina, nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.
Prawda o końcu świata może budzić trwogę lub radość. Trwogi doznają ci, którzy ufność swą pokładają w doczesności. Radość jest udziałem wszystkich, którzy wypatrują z nadzieją nowej ziemi i nowego nieba.
ks. dr Waldemar R. Macko