Nie osądzaj, nie oceniaj, nie upominaj, nie wtrącaj się w nieswoje życie! Tego rodzaju uwagi możemy usłyszeć od osób, które spotykamy na swojej drodze. Tego rodzaju opinie, przekonania mogą być promowane w sferze publicznej. Czasami nawet określa się je jako postawy głęboko chrześcijańskie i ewangeliczne.
Sprawa jednak nie jest taka prosta. Dzisiejsze bowiem słowo z księgi proroka Ezechiela mówi, że nie tylko mamy prawo, ale wręcz obowiązek upominania.
Ewangelia przedstawia etapy, sposób w jaki to robić: „w cztery oczy, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch świadków, donieś Kościołowi”. A jeśli to wszystko zawiedzie i „nie usłucha niech ci będzie jak poganin i celnik”. Jednak nawet tak surowe działanie ma jeden cel: pobudzenie grzesznika do skruchy i pojednania.
Upominajmy więc, by pozyskać na nowo brata dla Chrystusa, a czyńmy to w duchu wiary i miłości braterskiej.
Ks. Tomasz Lis