W dzisiejszych czasach wśród chrześcijan wypowiadamy bez wahania takie zdania jak „Bóg umarł na krzyżu”, albo „Bóg się rodzi”, albo „ma granice Nieskończony”. Ale czy tak w ogóle można mówić? Z rozumowego punktu widzenia te stwierdzenia nie mają sensu: Bóg, który jest odwieczny, nie może ani się urodzić, ani umrzeć, ani mieć granic. Nad tymi tematami zastanawiali się dwaj wielcy teologowie w V wieku, Nestoriusz i Cyryl, którzy pokłócili się o to, czy Maryję można nazywać „Bogarodzicą” (Bożą Rodzicielką)? Przecież człowiek nie może urodzić Boga. Ostatecznie Kościół orzekł na Soborze w Efezie (431 r.), że od czasów Pana Jezusa takie zdania mają sens, a Maryja była „Bożą Rodzicielką”, ponieważ Jezus Chrystus był prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem w jednej osobie.
W uroczystość Bożej Rodzicielki zadziwmy się na nowo nad tą prawdą, że prawdziwy Bóg naprawdę stał się człowiekiem, aby być „Bogiem z nami” – Emmanuelem.
Ks dr Maciej Raczyński-Rożek