KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA
XXXIII Niedziela Zwykła – 13 listopada 2011 r.
Temat sądu ostatecznego od zawsze frapuje umysły ludzkie. Często stawiamy sobie pytanie, jak on będzie wyglądał? Dzisiejsza Ewangelia wprowadza nas w tę problematykę.
Przypowieść o talentach, stanowiąca integralną część „Mowy eschatologicznej” Jezusa – nauczania o końcu czasu, w sposób obrazowy, a więc czytelny dla naszego sposobu postrzegania i rozumowania, przedstawia rzeczywistość, która należy już do innego porządku.
Przedstawione w przypowieści osoby: właściciel i jego poddani odzwierciedlają relacje ludzi do Boga. To Bóg jest Stwórcą i Panem wszechświata, który przekazał swoje dzieło w zarząd człowiekowi.
Ten akt ze strony Boga jest swoistego rodzaju zaproszeniem człowieka do współpracy w dziele przemiany i doskonalenia doczesnego porządku.
Każdy człowiek został obdarowany najpierw tym, co najcenniejsze: darem życia, a później wieloma innymi darami i łaskami, w porządku stworzenia i zbawienia, a więc darami koniecznymi do osobowego rozwoju i zbawienia. Ktoś otrzymał więcej, a ktoś inny mniej – każdy na miarę swoich możliwości, tak jak słudzy z przypowieści. W ostatecznym rozrachunku nie jest istotne, ile kto posiada. Ważne jest, co z powierzonym mu dobrem uczynił?
To pytanie każe zastanowić się nad postawą trzeciego sługi, który otrzymawszy jeden talent, ze strachu zakopał go w ziemi. Czy zatem Boga należy się bać?
Bojaźń Boża jest postawą człowieka wobec swojego Stwórcy, w której uznaje on majestat Boga, Jego wszechmoc i potęgę, a zarazem swoją ograniczoność i zależność. Bać się należy raczej konsekwencji tego, co czynimy z własnym życiem i powierzonymi nam dobrami.
ks.dr Waldemar R. Macko
Przypowieść o talentach, stanowiąca integralną część „Mowy eschatologicznej” Jezusa – nauczania o końcu czasu, w sposób obrazowy, a więc czytelny dla naszego sposobu postrzegania i rozumowania, przedstawia rzeczywistość, która należy już do innego porządku.
Przedstawione w przypowieści osoby: właściciel i jego poddani odzwierciedlają relacje ludzi do Boga. To Bóg jest Stwórcą i Panem wszechświata, który przekazał swoje dzieło w zarząd człowiekowi.
Ten akt ze strony Boga jest swoistego rodzaju zaproszeniem człowieka do współpracy w dziele przemiany i doskonalenia doczesnego porządku.
Każdy człowiek został obdarowany najpierw tym, co najcenniejsze: darem życia, a później wieloma innymi darami i łaskami, w porządku stworzenia i zbawienia, a więc darami koniecznymi do osobowego rozwoju i zbawienia. Ktoś otrzymał więcej, a ktoś inny mniej – każdy na miarę swoich możliwości, tak jak słudzy z przypowieści. W ostatecznym rozrachunku nie jest istotne, ile kto posiada. Ważne jest, co z powierzonym mu dobrem uczynił?
To pytanie każe zastanowić się nad postawą trzeciego sługi, który otrzymawszy jeden talent, ze strachu zakopał go w ziemi. Czy zatem Boga należy się bać?
Bojaźń Boża jest postawą człowieka wobec swojego Stwórcy, w której uznaje on majestat Boga, Jego wszechmoc i potęgę, a zarazem swoją ograniczoność i zależność. Bać się należy raczej konsekwencji tego, co czynimy z własnym życiem i powierzonymi nam dobrami.
ks.dr Waldemar R. Macko