KOMENTARZ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA
XIV Niedziela Zwykła
– 3 lipca 2011 r.
– 3 lipca 2011 r.
Jedyną drogą do poznania Boga jest objawienie, które dokonało się w Jezusie Chrystusie. Wyraźnie podkreśla to Chrystus, stwierdzając, że nikt nie zna Ojca „tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Nie oznacza to jednak, że Chrystus chciał zgromadzić wokół siebie nieliczną grupę wtajemniczonych. Wprost przeciwnie – nauczał publicznie i zachęcał wszystkich, aby przyjęli Jego naukę.
Kim zatem są owi mędrcy i prostaczkowie, o których wspomina?
Na pewno nie chodzi Mu o przeciwstawienie ludzi wykształconych tym, którzy nie posiadają wiedzy. To rozróżnienie dotyczy otwarcia się na Bożą prawdę lub jej odrzucenie. Jezus widzi „prostaczków”, którzy uznając w pokorze serca swoją ograniczoność, przyjmują jako prawdę Jego słowa, i tych, którzy z pseudoracjonalnych powodów nie chcą jej zaakceptować, którym przekonanie o własnej mądrości nie pozwala przyznać, że nie wszystko potrafią pojąć i zrozumieć.
Ta historia powtarza się już od ponad dwóch tysięcy lat. Nadal wielu jest takich, którzy odrzucają prawdę o Bogu, bo nie przystaje ona do ich poglądów i wyobrażeń dotyczących człowieka, sensu jego życia i ostatecznego przeznaczenia.Niestety dla wielu łatwiej jest zanegować Boga, niż zmienić swoje życie.
Kim zatem są owi mędrcy i prostaczkowie, o których wspomina?
Na pewno nie chodzi Mu o przeciwstawienie ludzi wykształconych tym, którzy nie posiadają wiedzy. To rozróżnienie dotyczy otwarcia się na Bożą prawdę lub jej odrzucenie. Jezus widzi „prostaczków”, którzy uznając w pokorze serca swoją ograniczoność, przyjmują jako prawdę Jego słowa, i tych, którzy z pseudoracjonalnych powodów nie chcą jej zaakceptować, którym przekonanie o własnej mądrości nie pozwala przyznać, że nie wszystko potrafią pojąć i zrozumieć.
Ta historia powtarza się już od ponad dwóch tysięcy lat. Nadal wielu jest takich, którzy odrzucają prawdę o Bogu, bo nie przystaje ona do ich poglądów i wyobrażeń dotyczących człowieka, sensu jego życia i ostatecznego przeznaczenia.Niestety dla wielu łatwiej jest zanegować Boga, niż zmienić swoje życie.