Prorok Izajasz pisze, że Sługa zostanie zmiażdżony cierpieniem, doświadczy udręk, wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ale w konsekwencji ujrzy potomstwo i światło. Słowa Proroka zapowiadają dzieło zbawcze Jezusa, który odkupi każdego człowieka i otworzy mu bramy Nieba.
I oto ten zapowiadany Jezus – cierpiący Sługa, osobiście we fragmencie poprzedzającym dzisiejszą Ewangelię mówi uczniom, że „skażą Go na śmierć, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie”. Jakub i Jan jakby nie usłyszeli słów Jezusa o męce i śmierci i proszą swego Mistrza, aby w Jego chwale siedzieli po Jego prawej i lewej stronie czyli proszą o Niebo.
I nam może się przydarzyć, że w naszej drodze wiary, drodze do świętości, drodze do Nieba zapomnimy o wysiłku, wierności Jezusowi, cierpieniu, krzyżu, które prowadzą do Nieba i będziemy chcieli iść na skróty. Ale drogi na skróty nie ma. Pamiętajmy o tym, że jedynie „przez krzyż do Nieba”.
ks. Tomasz Lis