Chrystus przynagla Apostołów, aby popłynęli go na drugi brzeg zanim odprawi tłumy. Czyni to pomimo zbliżającej się nocy, kiedy już wszystkie łodzie znajdowały się przy brzegu. Apostołowie posłusznie wypełniają to polecenie. Trudzą się walcząc z wiatrem, pokonując ciemność i lęk, płyną ku celowi jaki wskazał im Chrystus. Czy to zmaganie nie przypomina naszego życia? Zwłaszcza wtedy, kiedy próbujemy płynąć ku celowi jaki ukazuje nam Jezus?
Podobnie jak uczniom, pragnie On krocząc po wzburzonej wodzie pokazać, że jest silniejszy od wszelkiego zła i może jednym gestem uciszyć wszelki zamęt. A jeżeli tak się nie dzieje, jeżeli wiatr przeciwności wieje nam w twarz, to może dlatego, że za bardzo jesteśmy pochłonięci wiosłowaniem, walką z żywiołem, nie dostrzegając przychodzącego i obecnego pośród nas Chrystusa.
Ks. Maciej Czapliński