Przypowieść o pannach rozsądnych i nieroztropnych kończy Jezus wezwaniem do gotowości na Jego powtórne przyjście: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.
Nie znamy czasu paruzji, jednak ona na pewno nastąpi, gdyż Chrystus wielokrotnie zapewniał o tym swoich uczniów.
Uczta weselna, o której Jezus mówi w przypowieści, jest obrazem zbawienia. Ale nie tylko w tej przypowieści gody weselne posłużyły do przybliżenia prawdy o zbawieniu. Także w Starym Testamencie prorok Izajasz posłużył się takim obrazem. Można więc założyć, że przykład godów weselnych jest oczywisty dla słuchających Jezusa uczniów.
Trudno jednak nie zauważyć opisu zachowań nie tylko niezgodnych z obowiązującym obyczajem, ale wręcz nielogicznych. Ewidentnym tego przykładem jest rada panien roztropnych udzielona nierozsądnym, gdy te zauważyły brak oliwy w swoich lampach. Rada, aby poszły do miasta i nabyły ją u sprzedawcy. Pamiętamy przecież, że zdarzenie to rozgrywa się o północy. Możemy też wskazać inne elementy, które wykraczają poza obowiązujący obyczaj. Panna młoda wraz z przyjaciółkami oczekiwała na przybycie pana młodego w swoim domu rodzinnym, skąd razem udawali się do jego domu na ucztę weselną. W przypowieści mamy inną sytuację. Towarzyszki panny młodej oczekują jej i pana młodego w drodze do domu weselnego. Pośpiesznie zamknięte drzwi domu przeczą gościnności, która nakazywała przyjąć każdego przybyłego na wesele.
Dlaczego więc Jezus wprowadza do swojej przypowieści postawy i zachowania przeczące przyjętym zwyczajom? Wydaje się, że odpowiedzią jest przeciwstawienie zachowania panien roztropnych i nierozsądnych; zwrócenie uwagi na zasadniczą różnicę ich postaw.
Na gody weselne jesteśmy zaproszeni wszyscy, ponieważ Chrystus podarował zbawienie każdemu z nas. Ale to od nas samych zależy, czy ten dar przyjmiemy i czy staniemy się wraz z Nim uczestnikami uczty weselnej w domu Ojca.
Czujność, do której Jezus nas wzywa, polega bowiem na zaangażowaniu wszystkich naszych zdolności, wykorzystaniu wszelkich możliwości i okoliczności, by osiągnąć cel, którym jest zbawienie.
Nie znamy czasu paruzji, jednak ona na pewno nastąpi, gdyż Chrystus wielokrotnie zapewniał o tym swoich uczniów.
Uczta weselna, o której Jezus mówi w przypowieści, jest obrazem zbawienia. Ale nie tylko w tej przypowieści gody weselne posłużyły do przybliżenia prawdy o zbawieniu. Także w Starym Testamencie prorok Izajasz posłużył się takim obrazem. Można więc założyć, że przykład godów weselnych jest oczywisty dla słuchających Jezusa uczniów.
Trudno jednak nie zauważyć opisu zachowań nie tylko niezgodnych z obowiązującym obyczajem, ale wręcz nielogicznych. Ewidentnym tego przykładem jest rada panien roztropnych udzielona nierozsądnym, gdy te zauważyły brak oliwy w swoich lampach. Rada, aby poszły do miasta i nabyły ją u sprzedawcy. Pamiętamy przecież, że zdarzenie to rozgrywa się o północy. Możemy też wskazać inne elementy, które wykraczają poza obowiązujący obyczaj. Panna młoda wraz z przyjaciółkami oczekiwała na przybycie pana młodego w swoim domu rodzinnym, skąd razem udawali się do jego domu na ucztę weselną. W przypowieści mamy inną sytuację. Towarzyszki panny młodej oczekują jej i pana młodego w drodze do domu weselnego. Pośpiesznie zamknięte drzwi domu przeczą gościnności, która nakazywała przyjąć każdego przybyłego na wesele.
Dlaczego więc Jezus wprowadza do swojej przypowieści postawy i zachowania przeczące przyjętym zwyczajom? Wydaje się, że odpowiedzią jest przeciwstawienie zachowania panien roztropnych i nierozsądnych; zwrócenie uwagi na zasadniczą różnicę ich postaw.
Na gody weselne jesteśmy zaproszeni wszyscy, ponieważ Chrystus podarował zbawienie każdemu z nas. Ale to od nas samych zależy, czy ten dar przyjmiemy i czy staniemy się wraz z Nim uczestnikami uczty weselnej w domu Ojca.
Czujność, do której Jezus nas wzywa, polega bowiem na zaangażowaniu wszystkich naszych zdolności, wykorzystaniu wszelkich możliwości i okoliczności, by osiągnąć cel, którym jest zbawienie.