Dzisiejsze słowa Ewangelii należą do twardych i trudnych. Jednak trudne słowa i żądania Pana Jezusa trzeba zawsze wyjaśniać w kontekście całej Ewangelii i w świetle czynów Jezusa. Należy również wziąć pod uwagę język i duch semicki, w jakim powstały Ewangelie. Jezus, zwracając się do ówczesnych ludzi, używał obrazów, przypowieści i porównań.
Zdanie, żeby mieć w nienawiści swego ojca i matkę, oznacza, że należy miłować ich mniej niż Jezusa. A mówiąc pozytywnie, więcej należy miłować Jezusa niż swoich bliskich.
W wezwaniu tym nie chodzi o nienawiść w potocznym rozumieniu tego słowa, lecz o hierarchię miłości w życiu ucznia Pańskiego. To, że kogoś kocham, nie może oznaczać, że kocham wszystko to, co on czyni. Jeśli naprawdę kogoś kocham, to boli mnie zło, jakie czyni osoba przeze mnie kochana. A jeżeli ojciec lub matka, mąż lub żona, albo rodzone dziecko oczekują ode mnie jakiegoś zła, to wcale nie muszę się na to zgadzać. Bo tylko wtedy prawdziwie kocham moich najbliższych, jeżeli kocham ich w Bogu. Tak jak to pięknie określił jeden ze świętych: „Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu”.
ks. dr Michał Dubicki
Chrystus dźwiga krzyż,
Sebastiano Del Piombo,
1485-1547