W rozważanym dziś fragmencie Ewangelii św. Marek ukazuje nam Jezusa nauczającego i uzdrawiającego. Chrystus głosi królestwo Boże, a swoją naukę potwierdza znakami, głosi Dobrą Nowinę o zbawieniu i potwierdza swoje słowa cudami uzdrowienia.
Jezus przyszedł na ten świat, aby wypełnić wolę Ojca. Gromadzi wokół siebie rzesze uczniów, spośród których wybierze Apostołów. Przychodzi także do konkretnego człowieka, którego pragnie poznać, wejść w jego życie i je przemienić, tak jak uczynił to z teściową św. Piotra i innymi, których uzdrowił. Bóg kieruje swoje słowo do wszystkich razem i do każdego z osobna; wzywa do nawrócenia wszystkich, ale każdego woła po imieniu.
Trzeba dobrze zrozumieć Boży zamysł, aby uchronić się od błędnej interpretacji Boskiego przesłania. Jezus nie przyszedł bowiem na świat, aby uzdrowić wszystkich cierpiących, chociaż czynił to przy każdej sposobności, ale po to, by nas zbawić. Często ulegamy pokusie patrzenia na Boga jako na Tego, który ma spełnić nasze pragnienia, zaradzić problemom, zapominając o tym, co najbardziej istotne i wartościowe. Nie możemy bowiem uzależniać przyjęcia prawdy objawionej od zaspokojenia naszych doczesnych potrzeb – wyrównania krzywd czy zaprowadzenia tzw. sprawiedliwości społecznej.
Znamienne jest stwierdzenie św. Marka, że po całym dniu nauczania i uzdrawiania, po nocy spędzonej na modlitwie, Jezus decyduje się iść dalej. Naturalny jest więc opór uczniów, a zwłaszcza mieszkańców tamtej okolicy – tak bardzo przecież chcieli zatrzymać przy sobie kogoś, kto w trudnej sytuacji pomoże i znajdzie właściwe rozwiązanie. Jezus swoją postawą przypomina nam, że należy czynić wszystko, co w naszej mocy, by ulżyć niedoli swojej i naszych bliźnich. Przede wszystkim jednak należy wypełniać wolę Ojca, troszczyć się o zbawienie w królestwie niebieskim. Tam właśnie zostaliśmy zaproszeni przez Jezusa Chrystusa i w Jezusie Chrystusie.
Jezus przyszedł na ten świat, aby wypełnić wolę Ojca. Gromadzi wokół siebie rzesze uczniów, spośród których wybierze Apostołów. Przychodzi także do konkretnego człowieka, którego pragnie poznać, wejść w jego życie i je przemienić, tak jak uczynił to z teściową św. Piotra i innymi, których uzdrowił. Bóg kieruje swoje słowo do wszystkich razem i do każdego z osobna; wzywa do nawrócenia wszystkich, ale każdego woła po imieniu.
Trzeba dobrze zrozumieć Boży zamysł, aby uchronić się od błędnej interpretacji Boskiego przesłania. Jezus nie przyszedł bowiem na świat, aby uzdrowić wszystkich cierpiących, chociaż czynił to przy każdej sposobności, ale po to, by nas zbawić. Często ulegamy pokusie patrzenia na Boga jako na Tego, który ma spełnić nasze pragnienia, zaradzić problemom, zapominając o tym, co najbardziej istotne i wartościowe. Nie możemy bowiem uzależniać przyjęcia prawdy objawionej od zaspokojenia naszych doczesnych potrzeb – wyrównania krzywd czy zaprowadzenia tzw. sprawiedliwości społecznej.
Znamienne jest stwierdzenie św. Marka, że po całym dniu nauczania i uzdrawiania, po nocy spędzonej na modlitwie, Jezus decyduje się iść dalej. Naturalny jest więc opór uczniów, a zwłaszcza mieszkańców tamtej okolicy – tak bardzo przecież chcieli zatrzymać przy sobie kogoś, kto w trudnej sytuacji pomoże i znajdzie właściwe rozwiązanie. Jezus swoją postawą przypomina nam, że należy czynić wszystko, co w naszej mocy, by ulżyć niedoli swojej i naszych bliźnich. Przede wszystkim jednak należy wypełniać wolę Ojca, troszczyć się o zbawienie w królestwie niebieskim. Tam właśnie zostaliśmy zaproszeni przez Jezusa Chrystusa i w Jezusie Chrystusie.
ks. dr Waldemar R. Macko
Gustave Doré (1832-1883) Ilustracje biblijne
Jezus uzdrawiający