„Ty zaś przepasz biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi” – takie słowa skierował Pan Bóg do proroka Jeremiasza w dzisiejszym pierwszym czytaniu. A Jeremiasz miał czego się lękać, gdyż miał głosić najpotężniejszym ludziom w swoim kraju, że źle postępują, że poniosą za to karę, że naród pójdzie do niewoli, a Jerozolima będzie zburzona. I faktycznie musiał się nacierpieć z powodu słowa Bożego. Bił biczowany i zakuty w dyby, wygnany, próbowano urządzić zamach na jego życie, był wrzucony do pustej cysterny, gdzie mógł utonąć w błocie lub umrzeć z głodu. A jednak powołanie prorockie i Boże umocnienie były silniejsze. Prorok ostatecznie zwyciężył, a jego słowa się wypełniły.
W dzisiejszych niepewnych czasach może napełniać nas lęk. Często przychodzi on sam, wywołany różnymi okolicznościami życiowymi. Jednak następny krok należy do nas. Możemy wejść w lęk i poddać się mu, albo oprzeć się na mocy i słowie Bożym. Do tego drugiego jesteśmy dzisiaj wezwani na wzór proroka Jeremiasza.
Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek