Komentarz na III Niedzielę zwykłą – 26 stycznia 2025 r.

W dzisiejszym drugim czytaniu z 1. Listu do Koryntian św. Paweł ukazuje nam Kościół jako Ciało Chrystusa. To jeden z najlepszych i najżywotniejszych obrazów wyrażających, czym jest Kościół. W tym komentarzu zwrócimy uwagę tylko na jeden aspekt tego symbolu. Otóż Paweł tłumaczy, że Kościół mimo że jest hierarchiczny, to nie oznacza, że są jakiejś członki gorsze, czy niepotrzebne: „Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was»”. Członki słabe tym większej wymagają troski, gdyż inaczej całe ciało będzie cierpiało: „Raczej nawet niezbędne bywają dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem”. To właśnie pragnął przypomnieć Sobór Watykański II, kiedy zwracał uwagę na rolę świeckich i rozwinął naukę o charyzmatach. Przez niektórych pozostała ona jednak niezrozumiana i jest realizowana na opak. Pozostali oni przy przekonaniu, że w Kościele ważni są tylko biskupi i księża. Podkreślenie roli świeckich rozumieją więc jako dopuszczenie jak największej liczby osób do kapłaństwa np. kobiet czy żonatych mężczyzn. To jednak oznaczałoby, że w Ciele Chrystusa liczyłaby się tylko głowa. Warto wracać do zdrowej nauki ostatniego Soboru i uczyć się, że każdy z nas ma swoje powołanie w Kościele, nim powinien służyć innym i za to być otaczany szacunkiem i wdzięcznością.

Ks. dr Maciej Raczyński-Rożek