Komentarz na VI Niedzielę Wielkanocną – 25 maja 2025 r.

Jednym ze wspólnych wątków dzisiejszych czytań jest miejsce Apostołów i działanie Ducha Świętego, jakie przez nich się dokonuje w Kościele i świecie. W pierwszym czytaniu słyszymy o poważnym sporze w pierwotnym Kościele: poddawać nawróconych pogan obrzezaniu czy też nie? Tym, kto go rozstrzyga są ostatecznie Apostołowie. W drugim czytaniu słyszymy o Mieście Świętym, Jeruzalem, które „ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka”. Czyli eschatologiczne niebo zbudowane jest na fundamencie Apostołów. Ewangelia, mówi o działaniu Pocieszyciela (Parakleta), Ducha Świętego, które jednak przez Pismo Święte łączone jest w sposób szczególny (nie wyłączny) z działalnością Apostołów (por. np. Dz 2; J 20,22). Dzisiaj bardzo mocno próbuje się oddzielić działanie Ducha Świętego od instytucji Kościoła, Bożą chwałę od instytucji. O ile ich utożsamianie jest błędem, to rozdzielanie lub przeakcentowywanie tej rozdzielności jest błędem przynajmniej tej samej rangi. Dzisiejsze drugie czytanie pokazuje ścisły związek instytucji Kościoła nawet już w rzeczywistości eschatologicznej. Niech nigdy nie zabraknie w naszych sercach miłości do naszej Matki, jaką jest Kościół, nasz konkretny Kościół.

Ks. dr hab Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na V Niedzielę Wielkanocną – 18 maja 2025 r.

W drugim czytaniu z Apokalipsy autor w sposób symboliczny podstawia nam chwałę Miasta Świętego, Jeruzalem, czyli nieba. Wszystko zostaje określone jako „nowe”: „ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma”. Niektórzy myśliciele opierając się na tym fragmencie wyciągają wniosek jakoby nasze przyszłe życie, rzeczywistość eschatologiczna, nie miała mieć wiele wspólnego z tym, co doświadczamy teraz. Wszystko będzie nowe. Taki wniosek wydaje się jednak błędny, ponieważ oznaczałoby to, że wszystkie nasze relacje, uczynki miłości, doświadczenia, musiałyby zostać anihilowane, musiałyby zniknąć. To się nie zgadza także z prawdą wiary, że będziemy sądzeni. Nie ma sensu być sądzony ze zła uczynionego w rzeczywistości, która nie jest warta istnienia. Co więc oznacza nowa ziemia i nowe niebo? Oznacza, że przyszły świat przekracza nasze możliwości poznawcze. Dlatego autor stara się go opisać zaprzeczając temu, co złe w naszym świecie: nie będzie krzyku, żałoby, trudu. Mówi o tym, czym świat eschatologiczny nie będzie, bo nie sposób wyrazić wielkości jego szczęścia słowami naszej teraźniejszości.

Ks. dr hab Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na IV Niedzielę Wielkanocną – 11 maja 2025 r.

Dzisiejsze drugie czytanie z Apokalipsy mówi o tych, którzy doświadczają chwały nieba. Przedstawieni zostali jako ludzie zebrani wokół tronu Bożego, ubrani w białe, którzy trzymają w swoim ręku palmy. Palma jest symbolem męczeństwa, ale także może oznaczać ucisk i ofiarę, którą święci ponieśli dla Chrystusa. Natomiast biała szata symbolizuje czystość. Ciekawe jest jednak to, że czystość ta nie została osiągnięta mocą ich trudu, ale ponieważ „opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili”. Czyli to Chrystus ich oczyścił, albo oni dali oczyścić się Chrystusowi. I wreszcie autor Apokalipsy mówi, że ich szczęście będzie polegało na tym, że „pasł ich będzie Baranek”, który nie pozwoli im więcej cierpieć, ale zapewni im szczęście. I dlatego to czytanie pojawia się dzisiaj, w Niedzielę Dobrego Pasterza. To interesujący obraz, ponieważ z reguły to pasterz pasie baranki, a tutaj Pasterz jest jednocześnie Barankiem. Stał się jednym z nas (baranków), aby oddać się za nas w ofierze (obmyć nas w swojej krwi) i doprowadzić do szczęścia. Błogosławieni, którzy Mu uwierzyli.

Ks. dr hab Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na III Niedzielę Wielkanocną – 4 maja 2025 r.

W dzisiejszym dialogu Piotra z Jezusem zmartwychwstałym Chrystus zadaje swojemu uczniowi to podstawowe pytanie: Czy kochasz mnie? W tekście greckim istnieje tu pewna gra słów, którą polski tłumacz próbował oddać przy pomocy słów „miłować” i „kochać”. „Miłować” odpowiada greckiemu agapao, czyli kochać bezinteresownie, tak jak Bóg kocha. Natomiast „kochać” ma wyrażać greckie fileo, czyli kochać po ludzku, lubić. W dwóch pierwszych pytaniach, Jezus pyta Piotra, czy kocha go miłością agape, Piotr odpowiada, że tylko po ludzku. W ostatnim pytaniu Mistrz pyta, czy Piotr kocha go po ludzku i Piotr potwierdza. Widać w tym dialogu pokorę Piotra, który po trzykrotnym zaparciu się Jezusa wie, że jego miłość jest szczera, ale bardzo ograniczona. I tak jest w przypadku każdego i każdej z nas, jeżeli kochamy Chrystusa. Zobaczenie tego otwiera nas na głębszą miłość, właśnie na agape, która jest darem Boga i od Niego płynie. Zwróćmy uwagę też na to, że już miłość ludzka, filia, wystarcza, żeby Jezus posłał Piotra, powierzył mu swój Kościół. Niech to będzie dla nas zachętą i wskazówką, abyśmy nie bali się stawiać w prawdzie przez naszym Zbawicielem.

Ks. dr hab Maciej Raczyński-Rożek

Komentarz na II Niedzielę Wielkanocną czyli Miłosierdzia Bożego – 27 kwietnia 2025 r.

Nie sposób nie dostrzec w obrazie z dzisiejszej Ewangelii podobieństwa do wizerunku Jezusa Miłosiernego, jaki został ukazany św. Faustynie Kowalskiej. Zmartwychwstały przedstawiony na płótnie, w delikatnym uśmiechu i w geście błogosławieństwa niesie orędzie pokoju do tych, którzy gromadzą się przed Nim. W tym wizerunku zdaje się jakby chciał wejść w nasze życie. Mówi całym sobą: „Pokój wam!”, ukazując jednocześnie swoje rany. Można odnieść wrażenie, że to właśnie w nich chce ukazać źródło prawdziwego pokoju, który rodzi się z Jego cierpienia, z tej gotowości dźwigania naszego grzechu. Mówi: „Pokój wam!”, błogosławiąc tych, którzy wbijają gwoździe w Jego ręce i nogi.

Jezus uczy nas dzisiaj, że tam gdzie kierujemy się w naszych wyborach i postępowaniu miłosierdziem, może rodzić się prawdziwy pokój. Jest to droga, którą On nieustannie podąża, droga czynienia pokoju poprzez Miłosierdzie. To na niej Chrystus pochyla się nad każdym człowiekiem, również nad tymi, którzy nie potrafią przyjąć gestu pełnego miłości, którzy tę Miłość Przedwieczną krzyżują. W Chrystusie staje się ona drogą każdego z nas. Jezus zaprasza i uzdalnia do odkrycia tajemnicy Miłosierdzia, jeśli tylko zdecydujemy się wziąć krzyż drugiego człowieka, krzyż jego grzeszności i słabości, nieraz głęboko nas raniącej.

Ks. Maciej Czapliński

Komentarz na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego – 20 kwietnia 2025 r.

W Niedzielę Wielkanocną, kiedy stajemy wobec symboli upamiętniających śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa, prawda o życiu, które pokonało śmierć i zarazem o śmierci, która prowadziła do życia, wybrzmiewa wyraźniej i czytelniej niż w jakimkolwiek innym dniu. Przypomina nam, że zgoda na śmierć,  jest konieczna  w wymiarze naszego codziennego zmagania się z grzechem i słabością, ze „starym człowiekiem” z jego namiętnościami i pragnieniami. Tam gdzie człowiek umiera w egoizmie i pysze, gdzie zadaje śmierć swoim pożądliwością, rodzi się życie, które swe źródło czerpie z miłości. Gdy ziarno pszenicy wpadłszy w ziemie obumiera, przynosi plon obfity – zapewnia nas Chrystus. 

Dzisiaj pusty grób zaprasza nas do przyjęcia postawy, w której będziemy gotowi tracić swoje życie, tak aby je odnaleźć. Pamiętając, że tylko ci, którzy decydują się iść wąską drogą odnajdują życie. Warto zobaczyć, że czasem żyje się nam tak trudno, ponieważ odrzuciliśmy prawdę o tym paradoksie śmierci, z której rodzi się życie. Chrystus został umęczony, zabity i zmartwychwstał, aby otworzyć nam drogę do pełni prawdziwego życia, które ukształtowało się w Jego ofiarniczej śmierci. Dlatego żyjąc w czasach kiedy podważa się sens tej męki, potrzeba bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, świadomej zgody na obumieranie, które zniszczy w nas grzech. Potrzeba tej perspektywy życia, która sięga dalej niż doczesność.  „Dążcie zatem do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”.  

Ks. Maciej Czapliński

Komentarz na Niedzielę Palmową, czyli Męki Pańskiej – 13 kwietnia 2025 r.

Czytając dzisiejszą Ewangelię, opisującą wjazd Jezusa do Jerozolimy, można odnieść wrażenie, że za powierzchowną pełną radości atmosferą tego wydarzenia, skrywa się smutek. Dobrze tę prawdę ukazał Roman Brandstaetter, w książce „Jezus z Nazaretu”. Przywołując na kartach swojego dzieła obraz tego wydarzenia, opisuje Jezusa, którego postawa wyraźnie kontrastuje z pełnym radości tłumem. Cechą radości jest spontaniczność i prostota, tutaj wszystko zdaje się być wcześniej zaplanowane. Nawet krzyczący tłum. Widzimy, że Jezus nie szuka tego hura optymizmu, w którym nie jeden mógłby odnaleźć swoje pięć minut. Nie chce, aby otaczały Go rzesze bezimiennych ludzi. Jezus nie cieszy się z tej chwili, bo wie jak nastroje tłumu są ulotne i zmienne. Nie ma On złudzeń dokąd prowadzi Go ten rozkrzyczany tłum. Teraz, pełni radości, uznają w nim Mesjasza, Proroka. Jednak wystarczy kilka dni, aby wielu z nich, podburzonych przez Faryzeuszy, zaczęło krzyczeć: Na krzyż z Nim!. 

Na drodze krzyżowej Jezusa stają różne osoby, wielu bezimiennych tworzących tłum, którym łatwo można manipulować.  Niektórzy z nich zostaną wciągnięci w dramat tej sceny, stając się  jej aktorami. Jedni uczynią to dobrowolnie, inni zostaną przymuszeni. Niezależnie jednak od tego, dlaczego pójdą drogą krzyżową, każdy z nich na niej spotka Jezusa. Stanie przed Nim twarzą w twarz, przestając być częścią tłumu. Będzie miał szansę podjąć decyzję, która go określi. Udzieli świadomej zgody uczestnictwa w tej drodze za Jezusem.  

Z tłumem mogę iść wszędzie, nie jest to trudne. Daje to korzyści, bo dzięki temu nie będę wyobcowany, mogę czuć się bezpiecznie, być uznany za normalnego. Jezus zaprasza do pójścia za Nim tych, którzy będą gotowi wyjść z porządku tłumu, jaki narzuca świat. Porządku poprawności i jedynego właściwego sposobu myślenia. Jakże często ten scenariusz wydaje się być powtarzany w życiu każdego z nas. Umęczony Mistrz wciąż próbuje wyrywać nas z miejsca w tłumie. Pragnie, abyśmy się stali częścią Jego niezwykłego Planu Zbawienia. Tylko od nas zależy, czy zdobędziemy się na odwagę i pójdziemy za Nim. Podejmując odpowiedzialność za powierzonych nam ludzi i sprawy. Zwłaszcza wtedy, kiedy jest w to wpisany ciężar i trud wierności wartościom, za które umiera nasz Nauczyciel. Tutaj nie ma znaczenia, czy podejmiemy je całkowicie dobrowolnie, jak uczyniła to Weronika, czy przymuszeni jak Szymon. Ważne jest, czy otworzymy swoje serce i oddamy się z zaufaniem w ramiona Boga, wyznając: Ojcze w ręce Twoje oddaję ducha mego!   

Ks. Maciej Czapliński

Komentarz na V Niedzielę Wielkiego Postu – 6 kwietnia 2025 r.

Bóg pisze na krzywych liniach ludzkich planów. Prawdę o tym dobrze ukazuje historia cudzołożnicy z dzisiejszej Ewangelii. Uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzając ją do Jezusa, chcą sprowokować Go do wydania opinii, która mogłaby być powodem oskarżenia Nauczyciela. Sądzą, że stanowisko jakie wyrazi Jezus, zarówno próba obrony, jak i osądzenia tej niewiasty, będzie mogła im posłużyć jako pretekst do ośmieszenia Jezusa. Dążąc do tego nie liczą się z konsekwencjami jakie dotkną kobietę. Jest ona dla nich tylko środkiem do osiągnięcia celu. Jezus jednak wykorzystuje tę sytuacje dla jej dobra. Jej grzech i słabość nie jest dla Niego problemem, ale wezwaniem do miłości, gotowej przebaczyć. W tej scenie możemy odnaleźć zapowiedź nowej logiki wiary, wezwania, które proroczo wypowiada Izajasz: Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej; pojawia się właśnie. 

Ks. Maciej Czapliński

Komentarz na III Niedzielę Wielkiego Postu – 23 marca 2025 r.

Czym jest nasze życie? To pytanie, na które można dać bardzo wiele odpowiedzi, od skrajnie pesymistycznych, po bardzo optymistyczne. Na ich treść najczęściej będzie miał wpływ aktualny komfort życia respondenta. W skrajnie negatywnych sytuacjach, jak choroba czy śmieć bliskiej osoby, okazuje się jak kruche i krótkie jest ludzkie życie. Czym zatem jest życie? Jezus przypomina nam zasadniczą prawdę. Czas życia na tym świecie wcześniej czy później się skończy. Ważne zaś jest to, co nas po nim czeka. Żyć bowiem należy tak, aby osiągnąć pełnię szczęścia w wieczności.

Ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na II Niedzielę Wielkiego Postu – 16 marca 2025 r.

W Ewangelii znajdujemy wiele napomnień Jezusa, dotyczących czujności, gotowości czy też wręcz postawy czuwania. Mówi o tym w bezpośrednich wskazaniach, a nawet poświęca temu zagadnieniu całe przypowieści, choćby tę o pannach roztropnych i nierozsądnych. Jak ważny jest to problem, widzimy na przykładzie wybranych Apostołów – Piotra, Jakuba i Jana.

O mało co przespaliby objawienie Jezusa w Jego Boskiej Chwale.

Ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na I Niedzielę Wielkiego Postu – 9 marca 2025 r.

Człowiek, odczuwając jakikolwiek brak egzystencjalny ze wszystkich sił poszukuje sposobu, aby go wyeliminować. Tak się dzieje w każdej sferze naszego życia. Począwszy od bardzo prozaicznych spraw, jak zaspokojenie naszych codziennych potrzeb, a skończywszy na problemach związanych z określeniem własnego miejsca w społeczeństwie i życiowej roli jaką mamy wypełnić. Dzisiejszy fragment Ewangelii ma nam uzmysłowić zasadniczą prawdę: nie wszystkie nasze pragnienia i dążenia przynoszą korzyść i w ostatecznym rozrachunku służą naszemu dobru.

Ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na VIII Niedzielę zwykłą – 2 marca 2025 r.

Przedstawione w przypowieści różne zależności mają nam ukazać zasadnicze prawdy dotyczące naszego, ludzkiego życia. Pierwsza to taka, że zaburzony osąd nie prowadzi do obiektywnej prawdy. To przykład z belką. Druga, że to intencje decydują o wartości naszych czynów. Dobro wynika jedynie z dobra. Nie możemy ulegać pozorom, a tym bardziej takowe stwarzać. Jest to dla nas tym bardziej ważne, gdyż przyszło nam żyć w globalnej społeczności, w której zostały rozmyte pojęcia: prawdy, sprawiedliwości, wolności i miłości.

Ks. dr Waldemar R. Macko

Komentarz na VII Niedzielę zwykłą – 23 lutego 2025 r.

„Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty”.

Wobec takich słów Jezusa może rodzić się w nas sprzeciw, niezrozumienie, pytanie o elementarną sprawiedliwość. I z punktu widzenia ludzkiego to reakcja naturalna i dobra.         Potrzebujemy dodatkowego, bożego klucza, by właściwie je odczytać. Jednym z nich mogą być słowa: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. To wezwanie, by poznawać Boga i prosić Go o pomoc w naśladowaniu Go. Drugim słowa św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. Apostoł wzywa nas, by wobec zła wykazać się ewangeliczną kreatywnością i szukać, jak na zło odpowiedzieć, by to służyło dobru.

Niełatwe zadania stawia przed nami Jezus, ale też oferuje swoją pomoc.

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na VI Niedzielę zwykłą – 16 lutego 2025 r.

Dzisiejsze czytania w różnym stopniu i aspekcie uwrażliwiają nas na rzeczywistość życia wiecznego, zmartwychwstania. Zapraszają także do refleksji nad moją postawą wewnętrzną i sposobem przeżywania życia doczesnego.

Czy stawiamy osobę Jezusa Chrystusa w centrum swego życia? Czy fakt Jego zmartwychwstania, a skutkiem tego obietnicy naszego zmartwychwstania nie budzi naszych wątpliwości? A może nasza wiara, zaufanie Jezusowi ma tylko wymiar doczesny, „tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy”?

Pewną weryfikacją naszej postawy, jak w rzeczywistości jest może być nasze zachowanie wobec sytuacji bycia ubogim, płaczącym, znienawidzonym i odrzuconym z powodu Syna Człowieczego – Jezusa Chrystusa. Czy wówczas nie zanika w nas perspektywa wieczności? I czy mamy uporządkowany stosunek do bogactw, sytości, ziemskich radości, ludzkich pochwał?

Próbujmy odpowiadać sobie na te ważne pytania.

Ks. Tomasz Lis

Komentarz na V Niedzielę zwykłą – 9 lutego 2025 r.

Dzisiejsze drugie czytanie zaczyna się od słów św. Pawła: „Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie”. Apostoł świadom wagi Ewangelii chce przypomnieć jej najistotniejsze przesłanie. Wskazuje na osobę Chrystusa i Jego dzieło zbawcze: to, że umarł za nasze grzechy, zmartwychwstał trzeciego dnia, ukazał się swym uczniom. Zarazem kontynuuje wskazując na znamienne owoce trwania przy niej: „Przez  nią również będziecie zbawieni”. Wszakże pod ważnym warunek: „jeśli zachowacie ją tak, jak wam głosiłem”.

W dzisiejszych czasach, gdy tu i ówdzie pojawia się zamęt, niedopowiedzenie, rozmycie Ewangelii, fałszywa nauka ważne jest, by słowa Apostoła Narodów potraktować bardzo poważnie, wziąć je w całości do swego serca. Trwać przy Jezusie Chrystusie, Jego Ewangelii, niezmiennej nauce Apostołów i Kościoła.

Ks. Tomasz Lis