W dzisiejszych czytaniach wszyscy bohaterowie wyrażają podobną myśl. Izajasz mówi o sobie, że jest „mężem o nieczystych wargach”. Święty Paweł stwierdza, że jest „niegodzien zwać się apostołem, bo prześladował Kościół Boży” i określa się mianem „poronionego płodu”, a święty Piotr uważa się za „człowieka grzesznego” i prosi Jezusa: „Wyjdź ode mnie, Panie”. Wszyscy oni wyrażają prawdę o swojej grzeszności, niegodności wobec Boga.
Podobna też jest odpowiedź Boga, który dotyka ust Izajasza i gładzi jego grzech; przemienia łaską Szawła czyniąc go Apostołem narodów; powołuje Piotra na rybaka ludzi.
My także podczas Mszy św. wołamy: „Spowiadam się Bogu wszechmogącemu…” i „Panie nie jestem godzien…”. Oby to nasze wołanie było szczerym i pełnym skruchy stanięciem w prawdzie, bo wówczas „łaska Boża nie okazuje się daremna” – przemienia nas i uzdalnia nas do „wypłynięcia na głębię” – pójścia odważnie za Jezusem.
ks. Tomasz Lis